Dorota Szelągowska to jedna z najbardziej lubianych gwiazd w Polsce. Jej recepta na niewzbudzanie negatywnych emocji jest prosta - Dorota funkcjonuje w show biznesie głównie za sprawą swoich osiągnięć zawodowych, a o życiu prywatnym nie mówi prawie wcale. Udało jej się ukryć przed mediami nawet fakt, że wyszła za mąż. Potwierdziła to oficjalnie dopiero wiele miesięcy później.
Przypomnijmy: Szelągowska potwierdza, że WYSZŁA ZA MĄŻ W TAJEMNICY: "Wielki ślub już miałam. Nie zagwarantował mi szczęścia"
W 2018 roku Dorota urodziła dziecko, jednak i z tego wydarzenia nie zrobiła medialnej szopki. Zaledwie kilka razy wypowiedziała się na ten temat, np. ujawniła, że jej córeczka ma na imię Wanda Jadwiga. W trakcie ciąży Szelągowska niemal zniknęła z mediów. Później wyjaśniła, że wstydziła się pokazywać publicznie, bo w ciąży znacznie przytyła.
Choć od tamtej pory Dorota zdążyła już schudnąć, okazuje się, że nadal nie czuje się pewnie w swoim ciele, dlatego rzadko pojawia się "na salonach".
"Ciągle czuję się najgrubszym człowiekiem świata, a już gdzieś przeczytałam, że schudłam osiemdziesiąt kilogramów. Założę szpilki, czarny garnitur, pomaluję się i nieźle wyglądam. To tyle. Oczywiście, komplementy są wspaniałe, ale stanie na czerwonym dywanie niekoniecznie. Dziwnie się wtedy czuję. Ale nie narzekam na to, po prostu z tego nie korzystam. Jest to część mojej pracy i jeśli muszę to zrobić, robię to, ale w żaden sposób mnie to nie łechce i nie jest to dla mnie przyjemne. Mogłabym spędzić ten czas na tysiąc fajniejszych sposobów, na przykład leżąc w piżamie na kanapie i oglądając serial" - wyznała w wywiadzie dla Plejady.
Gwiazda podzieliła się też swoimi przemyśleniami na temat starzenia się.
"Patrzę na moją twarz i widzę, że się starzeję. Zderzam się z myślą, że chyba nie będę wyglądać już lepiej niż w tej chwili i zastanawiam się, co mogłabym ze sobą zrobić. Ale zderzam się też z myślą, że w sumie jest dobrze" - mówi.
Lubicie jej szczerość i dystans do siebie?