Dorota Wellman jest jedną z najbardziej lubianych polskich dziennikarek i osobowości telewizyjnych. Sympatię widzów zyskała głównie dzięki bezkompromisowości, szczerości i pogodnemu usposobieniu.
Wellman znana jest także z tego, że nie boi się dyskutować na trudne tematy, stawać w obronie słabszych czy wytykać ludziom hipokryzję i głupotę.
Zobacz: Dorota Wellman krytykuje apolityczną postawę Mariny: "Sama wydaje o sobie bardzo złe świadectwo"
Gwiazda nie raz już przyznawała, że na co dzień spotyka się z hejtem pod swoim adresem. Krytykowana jest głównie za wygląd.
Ostatnio dziennikarka była wirtualnym gościem w programie Agaty Młynarskiej na Instagramie, gdzie opowiedziała o tym, jaki jest jej stosunek do obraźliwych komentarzy.
Słyszę o sobie "świnia", "baleron", "wieloryb". Nie będę się wieszać z tego powodu, bo to jest dla mnie mało istotne. Ja wiem, kim jestem. A to, że ktoś lubi pluć, to niech sobie pluje. Myślę, że nie należy się tym przejmować - stwierdziła.
Mimo to gwiazda próbowała różnych diet.
Ja się poddawałam wielokrotnie terapiom pod okiem lekarzy, dlatego udało mi się schudnąć przez wiele lat ponad 30 kilogramów, ale moja waga dalej już nie rusza - ujawniła prezenterka Dzień Dobry TVN.
Wellman wyznała też, że wcale nie je dużo i zdrowo się odżywia, a jej problemy z wagą mają podłoże zdrowotne i pojawiły się po urodzeniu dziecka.
Moja waga to konsekwencja zaburzeń gospodarki hormonalnej, które będą ze mną do końca życia. No albo można było mieć dziecko, albo zaburzenia hormonalne, to ja już wybieram dziecko i nawet nie dyskutuję - powiedziała.
Przypomnijmy, że dziennikarka jest szczęśliwą mamą 26-letniego Jakuba.
Dorota podkreśliła, jak ważne jest, aby młode kobiety otrzymywały wsparcie w najbliższym otoczeniu. Jej zdaniem, jeżeli dziewczyna otrzymuje pełną akceptację w domu, w przyszłości jest jej o wiele łatwiej w życiu.
Ma rację?