Na początku roku Dorota Zawadzka, znana lepiej jako "Superniania" sprzedała swoje 3-pokojowe mieszkanie na Powiślu za 1,29 mln zł i kupiła z mężem nieruchomość w Wielkopolsce. Dom położony w malowniczej miejscowości Dąbie nad rzeką Ner pochodził z rynku wtórnego i wymagał gruntownego remontu.
Na czas prac robotników małżeństwo podjęło odważną decyzję i przeniosło się pod namiot, który rozłożyli na działce przynależącej do ich nowego domu. Gdy media obiegła wiadomość o tym, w jak bardzo survivalowych warunkach przyszło jej żyć, w sieci pojawiły się domysły o prawdopodobnych problemach finansowych, z którymi boryka się para. Psycholożka odniosła się później do krążących spekulacji w facebookowym poście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śpimy w namiocie z wyboru, bo po pierwsze przygoda, po drugie pańskie oko konia tuczy, jest nam ciepło mimo zimnych nocy mamy super śpiwory, po kolejne budzi nas śpiew ptaków, a w ciągu dnia cisza aż w uszach dzwoni. Moc pracy w obejściu. Jest cudownie... - przekonywała.
Superniania wprowadziła się do nowego domu. Wciąż czeka ją dużo pracy: "Budżet mamy na czerwono"
Wszystko wskazuje na to, że najgorszy okres Superniania ma już za sobą. 60-latka poinformowała właśnie za pośrednictwem Facebooka, że dokładnie po 100 nocach spędzonych w namiocie nadszedł wreszcie czas, by wprowadzić się do domu. Gniazdko nie jest jeszcze wykończone, jednak chłodne noce zmusiły małżonków do umeblowania dwóch pomieszczeń i przeniesienia się do budynku.
Warunki nadal będą polowe, ale stabilny dach nad głową i białe murowane ściany będą miłą odmianą - czytamy. Szczególnie że coraz częściej pada i wieje. Bardzo bałam się, czy to wszystko się uda, starałam się być optymistką, choć krasnal w głowie często powtarzał, że "nie ma opcji". Przez cały ten czas - jesteśmy tu od 24 maja - dopadł mnie jeden poważny kryzys i kilka pomniejszych. Wszystkie na szczęście szybko odeszły w zapomnienie. Bałam się tej zmiany, tego czasu "pomiędzy", ale dałam radę.
60-latka jest zadowolona z tempa, z jakim toczą się prace remontowe. Od końca maja wyrestaurowany został dach domu i podłączono ciepłą wodę. Nie ulega jednak wątpliwości, że parę czeka jeszcze sporo pracy.
Wprowadzamy się, mimo że nie ma jeszcze podłóg, a nasz pokój kąpielowy będzie robiony dopiero od środy - cieszyła się. Póki co w łazience, tej która docelowo będzie gościnna, ciepłą wodę zapewni nam mała terma przelewowa i nawet mamy lusterko. Zęby będą myte.
Celebrytka nie ukrywa, że remont wyniósł ją krocie, a największe wydatki związane są z wykończeniem wymarzonych czterech kątów jeszcze przed nią.
Niby najdroższe rzeczy domknięte, ale wykończeniówka potrafi wykończyć - pisze Dorota. Takie na przykład drzwi. Miejskie lajkoniki, czyli my, budżetowały - po oglądaniu w sklepie - piękne drzwi za 459 zł. Owszem tyle kosztuje, ale tylko skrzydło czyli to co się rusza, otwiera, a jeszcze ościeżnica czyli futryna, a jeszcze klamka i zamek? I nagle z 460 zł. robi się 800 zł.. I tak trzy razy. To przykład pierwszy z brzegu...a brzegów wiele. Budżet mamy więc na czerwono.
Bylibyście gotowi spędzić trzy miesiąc pod namiotem?