Polska polityka w ostatnich latach skupia się głównie na walce dwóch obozów, spierających się w zasadzie na każdej płaszczyźnie. Rządzący szczególnie umiłowali sobie temat LGBT, a raczej zwalczania "wrogiej" ideologii. Wszystko to ponoć celem ochrony instytucji rodziny i polskich dzieci.
Jeżeli chodzi o najmłodszych, to pieczę nad ich bezpieczeństwem od 2018 roku sprawuje rzecznik praw dziecka. Mikołaj Pawlak ma na swoim koncie kilka kontrowersyjnych wypowiedzi. Kanonista zdążył "zabłysnąć" między innymi zaskakującym twierdzeniem na temat in vitro, a także osobliwą teorią na temat klapsów.
Zobacz: Rzecznik Praw Dziecka: "Klaps to nie bicie. Z estymą wspominam, jak dostawałem od ojca w tyłek"
Ostatnio, w rozmowie z Konradem Piaseckim Pawlak pokusił się o kolejną wypowiedź "w swoim stylu", twierdząc, że edukatorzy seksualni... "wychwytują" dzieci celem podania im środków farmakologicznych zmieniających płeć.
Panie redaktorze, a czy Pan zagwarantuje, że wpuścimy edukatorów seksualnych do 20 tysięcy szkół i oni będą wprowadzali takie treści, jak chociażby w Poznaniu, gdzie wychwytują gdzieś dziecko rozchwiane, zaniedbane, i któremu dają ci edukatorzy jakieś środki farmakologiczne, żeby zmieniać jego płeć? Bez wiedzy jego rodziców i lekarzy! - mówił podczas wywiadu prawnik.
Jak podaje Onet, o nielegalnej sprzedaży leków Pawlak zawiadomił też prokuraturę. Zawiadomienie Rzecznika ma dotyczyć "możliwości popełnienia przestępstwa nielegalnej sprzedaży środków farmakologicznych wspomagających modyfikację płci osobom małoletnim".
Okazuje się, że miarka najwyraźniej się przebrała, bowiem opozycja żąda odwołania Pawlaka z funkcji rzecznika. Koalicja Obywatelska wspólnie z Lewicą zapowiedziały wniosek dotyczący tego, by mężczyzna nie sprawował dłużej tak ważnej roli. Jak donosi Onet, opozycja oficjalnie ma poinformować o tym podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie.
W imieniu klubu Lewicy wzywam rzecznika praw dziecka o to, by zrezygnował, podał się do dymisji, bowiem sprzeniewierzył się swojemu ślubowaniu - portal cytuje słowa posłanki Wandy Nowickiej.
Rzecznik praw dziecka opuścił dzieci, kiedy przejął urząd. On nie pomaga dzieciom, tylko ideologizuje, zajmuje się autopromocją - tym cechuje się działalność Mikołaja Pawlaka w roli RPD - oceniła zaś działalność polityka Barbara Nowacka.
W sieci pojawiła się także petycja o odwołaniu Pawlaka, której autorką jest Dorota Zawadzka. "Superniania", która z wykształcenia jest psychologiem, nie kryje oburzenia wypowiedziami osoby odpowiedzialnej za losy polskich dzieci:
W związku z faktem, iż pan Mikołaj Pawlak nieustannie kompromituje jeden z najważniejszych urzędów w RP, urząd Rzecznika Praw Dziecka, proszę o poparcie mojej petycji w sprawie odwołania go z tego zaszczytnego stanowiska. Pan Pawlak został wybrany na to stanowisko z naruszeniem ustawy o rzeczniku praw dziecka, art. 1, pkt. 4 podpunkt 5 - brak wymaganego "co najmniej pięcioletniego doświadczenie w pracy z dziećmi lub na ich rzecz". Od 2011 do 2016 roku prowadził indywidualną praktykę adwokacką, jego specjalnością były sprawy rozwodowe - czytamy na stronie internetowej, na której widnieje treść petycji.
Na chwilę obecną Zawadzkiej udało się zebrać już ponad 10 tysięcy podpisów.