Księżna Kate w ostatnim czasie ma naprawdę napięty grafik. Dopiero co w miniony wtorek gościła na szczycie NATO, w ramach którego zaszczyciła swoją obecnością uroczystą kolację z Donaldem Trumpem, żeby kilka dni później rozdawać choinki podopiecznym jednej ze wspieranych przez monarchię fundacji.
Zabiegana księżna Cambridge wciąż nie zwalnia tempa i dalej sumiennie wywiązuje się ze swoich książęcych obowiązków. W środę jak co roku w pałacu Buckingham odbyło się jedno z najważniejszych wydarzeń - spotkanie dyplomatyczne połączone z wystawnym przyjęciem, na których obecnych było kilku członków rodziny królewskiej. Tego wieczoru 37-latka miała na sobie elegancką, czarną suknię Alexandra McQueena z długimi rękawami i fantazyjnie wyciętym dekoltem, który "udekorowała" drogocennym, diamentowym naszyjnikiem.
Tym, co zwróciło największą uwagę obecnych na balu gości, była wysadzana kamieniami tiara księżnej Diany, którą Kate włożyła specjalnie na tę okazję. Ponoć tiara była ulubioną ozdobą matki Williama, a członkinie rodziny królewskiej noszą ją jedynie w wyjątkowych okolicznościach, aby okazać szacunek zaproszonym gościom. Wisienką na torcie był Wielki Krzyż Damy Królewskiego Orderu Wiktoriańskiego na piersi Brytyjki, którym w kwietniu odznaczyła ją Elżbieta we własnej osobie.