W minioną niedzielę na trasie Barczewo – Jeziorany w województwie warmińsko-mazurskim doszło do tragicznego wypadku. Jak poinformowała policja, przed godziną 18.00 zderzyły się czołowo dwa osobowe samochody mercedes i audi. Pasażerki jadące audi - w wieku 53 i 67 lat - zginęły na miejscu. Mercedesem podróżowało małżeństwo z 4-letnim maluchem na pokładzie. O ile para nie poniosła żadnych obrażeń, dziecko wymagało natychmiastowej hospitalizacji.
Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami policji to kierowca mercedesa miał być odpowiedzialny za spowodowanie kolizji. Z niewiadomych przyczyn 41-latek miał zjechać na przeciwny pas ruchu i tam czołowo zderzyć się z kobietami poruszającymi się audi.
Okazuje się, że rodzice podróżujący z dzieckiem mieli wracać z wesela znanej influencerki, która zasłynęła promowaniem w sieci ciałopozytywności. W ten weekend Martyna Kaczmarek relacjonowała w sieci swój ślub, który odbył się nieopodal miejsca wypadku.
W niedzielę na profilu instagramowym Kaczmarek pojawił się wpis, w którym influencerka potwierdziła, że jej goście weselni uczestniczyli w poważnym wypadku.
Nasi bliscy mieli wypadek samochodowy w drodze powrotnej - napisała. Z nimi na razie ok. Są w szpitalu na obserwacji. Dwie osoby zginęły (nie z naszych bliskich).
W kolejnej relacji Kaczmarek przyznała, że jej bliscy najprawdopodobniej uniknęli poważnych obrażeń, a nawet śmierci, dzięki nowoczesnemu systemowi bezpieczeństwa w ich aucie. Tego samego nie można było powiedzieć o samochodzie zmarłych kobiet.
Nie mogę oddychać. Moi bliscy przeżyli tylko dlatego, że mieli 2-letnie auto wysokiej klasy z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa. Ofiary jechały dwudziestokilkuletnim autem bez poduszek. Uważajcie na siebie, zapinajcie pasy - zaapelowała infuencerka.