Okazuje się, że prowadzenie sylwestrowej imprezy pod chmurką to dla polskich prezenterów wielkie wyzwanie:
Do tych narzekających zalicza się też Maciej Dowbor. Uważa, że praca prowadzącego to prawdziwa orka:
To jest najcięższy koncert, jaki mamy w ciągu roku. 6 godzin orki na żywo po dwóch dniach prób po kilkanaście godzin dziennie na scenie. Jak już wchodzimy na tego Sylwestra, to już jesteśmy trochę zmęczeni, a co dopiero powiedzieć o tej drugiej w nocy. Zdarzyło się kiedyś u konkurencji, że pewna artystka śpiewała za długo i w innej stacji godzina 12. zaczęła się o 12:02. Tu już strzelały w całej Polsce sztuczne ognie, a oni dopiero odliczali. To jest największy obciach, żeby się nie wyrobić z tą godziną dwunastą.
Źródło: Newseria