W poniedziałek legenda rapu, 55-letni Dr. Dre trafił do szpitala. Serwis TMZ, który jako pierwszy podał tę informację w sieci, nie znał wtedy szczegółów na temat stanu zdrowia celebryty. Dopiero następnego dnia okazało się, że powodem hospitalizacji rapera był tętniak mózgu.
55-latek szybko uspokoił fanów i przyjaciół zaniepokojonych informacjami na temat jego pobytu w szpitalu, publikując post w mediach społecznościowych.
Dziękuję mojej rodzinie, przyjaciołom i fanom za zainteresowanie i życzenia. Mam się dobrze, mogę liczyć na doskonałą opiekę ze strony zespołu medycznego. Niedługo wyjdę ze szpitala i wrócę do domu. Dziękuję wspaniałym lekarzom w Cedars - napisał Dr. Dre na swoim Instagramie.
W mediach pojawiły się głosy, że nagła hospitalizacja może mieć związek z osobistymi problemami rapera. W środę miała się bowiem odbyć kolejna część rozprawy rozwodowej zainicjowanej przez żonę Dre, Nicole Young. Kobieta złożyła papiery rozwodowe po 24 latach małżeństwa z raperem. Jako powód rozstania podała "różnice nie do pogodzenia".
Sprawa jest o tyle ciekawa, że Young jest reprezentowana przed sądem przez słynną adwokat Samanthę Spector, która może się pochwalić dużą skutecznością - ostatnio Spector pracowała dla Amber Heard w jej procesie przeciwko Johnny'emu Deppowi.