W ostatni poniedziałek legenda rapu Dr. Dre trafił na oddział intensywnej terapii jednego ze szpitali w Los Angeles z podejrzeniem tętniaka mózgu. Niedługo po wycieku informacji do mediów muzyk skontaktował się ze swoimi fanami, zapewniając ich, że powoli wraca do zdrowia i czuje się o wiele lepiej. Niestety na tym nie skończyły się przykrości, z jakimi przyszło ostatnio mierzyć się wpływowemu artyście.
Portal TMZ poinformował, że w nocy z wtorku na środę, dwie godziny po północy, luksusowa willa za 40 milionów dolarów należąca do Dr. Dre została zaatakowana przez czwórkę bandytów. Grupa mężczyzn została spostrzeżona przez ochroniarzy, gdy przeczesywała okolice budynku w poszukiwaniu drogi wejścia do środka.
Ochroniarze posiadłości skonfrontowali się z napastnikami, którzy zaczęli uciekać. W ujęciu przestępców pomogła jednak policja, która pojawiła się na miejscu zdarzenia kilka chwil po wezwaniu. Uważa się, że złodzieje uknuli plan napadu, gdy dowiedzieli się z mediów o nieobecności właściciela posesji.
Przypomnijmy: Eve udawała dilerkę, by dostać się do wytwórni Dr. Dre: "Wstałam, puścili muzykę i zaczęłam rapować"
Gdyby przedsięwzięcie im się jednak udało, najpewniej byliby ustawieni do końca życia. Dr. Dre powszechnie uznawany jest bowiem za jednego z najzamożniejszych współczesnych muzyków. Jego fortuna wyliczana jest na ponad 800 milionów dolarów.
Warto przy tym zaznaczyć, że już niedługo portfel muzyka może znacznie zeszczupleć. Wszystko za sprawą działań dotychczasowej małżonki rapera - Nicole Young. Kobieta domaga się bowiem, aby sąd przyznał jej w rozprawie rozwodowej miesięczne alimenty w wysokości bagatela 2 milionów dolarów. To właśnie rozwód uważany jest za główną przyczynę słabej kondycji Dr. Dre.