Od masakry na organizowanym przez Travisa Scotta muzycznym festiwalu Astroworld minął tydzień, jednak szum wokół niespodziewanych wydarzeń nie maleje. Przypomnijmy, że w trakcie koncertu popularnego rapera kilkudziesięciotysięczny tłum z ogromną siłą zaczął napierać w stronę sceny, w skutek czego wielu uczestników traciło przytomność, a 8 osób poniosło śmierć. Kilka dni po fatalnej imprezie bilans ofiar wzrósł do 9, gdy w wyniku obrażeń zmarł obecny pod sceną 22-latek.
Oprócz 9 ofiar śmiertelnych, wśród tragicznych statystyk Astroworld znalazło się ponad 300 rannych, którzy nie mają zamiaru zapomnieć o sprawie. Zarówno organizator wydarzenia, Travis Scott, jak i biorący udział w koncercie Drake zostali pozwani przez pokrzywdzonych w tłumie uczestników.
Roztrzęsiony Drake dopiero kilka dni po wstrząsającym wydarzeniu wyraził swój żal i smutek za pośrednictwem Instagrama, zapewniając, że modli się za zmarłych oraz pokrzywdzonych. Zdaje się, że wcześniej raper nie znalazł czasu na wydanie oświadczenia, ponieważ zajęty był hulaniem w klubie ze striptizem.
Dzień po tragicznym koncercie na profilu w mediach społecznościowych znajomego Drake'a pojawiło się nagranie, na którym grupa kobiet z klubu w Houston liczy banknoty rozrzucone po scenie, a następnie z uśmiechami na ustach krzyczy "Dzięki, Drake!" w stronę kamery. Raper, oznaczony w poście z klubu nocnego, według serwisu BlogTo miał wydać podczas tej nocy... milion dolarów.
Chciał ukoić nerwy?
W Pudelek Podcast ujawnimy, ile Małgorzata Rozenek płaci nam za pochlebne komentarze!