Agnieszka Włodarczyk od niedawna ponownie gości na łamach portali plotkarskich. Ma to związek z nową romantyczną relacją celebrytki, którą sama zainteresowana chętnie wystawia na widok publiczny na Instagramie. Obecnie kochliwa aktorka spotyka się z wielokrotnym mistrzem i rekordzistą świata w triathlonie Robertem Karasiem.
Zobacz: Agnieszka Włodarczyk zachwyca się wspólnym zdjęciem z nowym chłopakiem. "JEDEN JEDYNY" (FOTO)
W ciągu mijających tygodni Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś chwalili się już w sieci wspólnymi wakacjami, chwilami spędzonymi w domowym zaciszu oraz sportową rekreacją na świeżym powietrzu. Aktorka nie ukrywa przy tym, że w końcu jest szczęśliwa, o czym świadczą w końcu regularnie relacje publikowane przez nią w mediach społecznościowych.
Przypomnijmy: Tryskająca dobrym humorem Agnieszka Włodarczyk spędza sportowe popołudnie z ukochanym (FOTO)
Nikt już chyba nie ma wątpliwości, że zakochana aktorka najwyraźniej należy do bardziej "wylewnej" części polskiego show biznesu. Tym razem Agnieszka postanowiła podzielić się z internautami wstrząsającym wyznaniem o tym, że nie może spać, bo w otoczeniu jej domu hałasują kuny. O swoich wrażeniach podzieliła się ze światem niemal od razu, jeszcze w nocy.
To było strasznie śmieszne, że powiedziałeś, że chodźmy już spać, zanim kuna przyjdzie i zacznie hałasować - relacjonowała wyraźnie rozbawiona celebrytka, dając wszystkim do zrozumienia, że jednak przyszła i faktycznie zaczęła hałasować.
Agnieszka szybko zaczęła zastanawiać się nad tym, jak pozbyć się złośliwych stworzeń z okolicy. Zapytała więc swoich obserwujących, czy sprawdzonym sposobem faktycznie są... lwie odchody.
Czy to prawda, że kunę przegania się odchodami lwa? Jeśli tak, to jestem gotowa po nie podjechać - stwierdziła uchachana celebrytka, oznaczając w story warszawskie zoo.
Niestety rozbawienie szybko przekształciło się w rozgoryczenie, bo złośliwe zwierzęta nie dawały jej spać. Agnieszka postanowiła więc po prostu zacząć dzień o 4 rano i dalej relacjonowała wszystko na Instagramie.
Jestem już totalnie rozbudzona. Co zrobię z tak pięknie rozpoczętym dniem? - dumała zmarnowana.
Wolny czas postanowiła więc poświęcić na dokształcenie się z zakresu wiedzy o kunach. Dowiadujemy się dzięki temu, że ich naturalnym wrogami są lisy, wilki, psy i borsuki. Niestety Agnieszce także tu się nie poszczęściło, bo jej czworonożny towarzysz podobno nie należy do najodważniejszych stworzeń.
Mój pies boi się własnego cienia, więc na pewno mnie nie uratuje - ubolewała, jednocześnie stwierdzając, że jeśli ktoś ma dla niej jakieś porady, to chętnie się nad nimi pochyli.
Współczujecie?