Chyba wszyscy na etapie dzieciństwa czy okresu nastoletniego mieliśmy idoli ze sceny czy szklanego ekranu, których plakaty zdobiły ściany naszych pokoi. W odróżnieniu od nas, Angelika Mucha postanowiła zmonetyzować swą obsesję na punkcie Justina Biebera. Choć wydawało się, że wraz z dorastaniem milionów fanek wpatrzonych w niego jak w obrazek, influencerka znana jako Littlemooonster96 zacznie tracić na popularności, wciąż zaskakująco dobrze radzi sobie w przestrzeni internetowej.
26-latka udowadniała już nieraz, że jest w stanie rzucić się w pościg za swym ulubionym wykonawcą nawet na drugi koniec świata. Co prawda Bieber tonie właśnie w pieluchach, odstawiając na bok wszelkie występy na żywo, lecz Angelika upatrzyła sobie wzór do naśladowania w innej międzynarodowej gwieździe. Z myślą o dobiegającym końca tournee Taylor Swift, jej oddana fanka z Polski wsiadła w samolot, który przetransportował ją aż do Kanady.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Angelika Mucha wycofała się z kupna biletów za 30 tysięcy złotych
Littlemooonster96, podobnie jak tysiące innych "swifties" zgromadzonych na PGE Narodowym, wybornie bawiła się podczas sierpniowych koncertów Amerykanki w naszym kraju. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia, w związku z czym postanowiła raz jeszcze przeżyć tę niesamowitą przygodę. W zaprzyjaźnionym gronie dotarła do Toronto, będącym jednym z ostatnich przystanków na światowej trasie wokalistki.
Trzy koncerty odbyły się w tamten weekend, w ten trzy kolejne. My mamy bilety na ostatni tutaj, w sobotę. Liczyłam, że jakimś cudem dokupię na dwa pozostałe, ale te ceny... Naprawdę nie dziwię się, że ludzie z Kanady czy USA latali do Europy na te koncerty, bo z transportem i noclegiem wciąż wychodziło taniej niż kupić sam bilet na koncert tutaj - relacjonowała przejęta youtuberka.
Na potwierdzenie swoich słów Angelika Mucha zamieściła na InstaStory zrzut ekranu ze strony umożliwiającej odkupienie biletów od innych użytkowników. Platforma narzuca niemałą prowizję od sprzedaży, w związku z czym proponowane ceny wejściówek są naturalnie wyższe od kwot ustalonych przez agencje koncertowe. Pomimo tego influencerka zupełnie nie spodziewała się nawet 20-krotnej przebitki.
W Europie za te same miejsca na stronie płaciłam maksymalnie 1500 zł, a tutaj są za 15-30 tysięcy. Najtańszy bilet na wczoraj był tutaj za 10 tysięcy - miejsca z tyłu i od boku sceny - u nas były te same po max 700 zł - wyliczała.
Miłośniczkę twórczości Taylor Swift, jak sama przyznała, ominęła niepowtarzalna okazja rozkręcenia niezłego biznesu.
Jedynie żałuję, że nie kupiłam jednego biletu więcej, który mogłabym aktualnie sprzedać za około 20 tysięcy i za to kupić bilety na pozostałe - dodała Angelika Mucha.
Z jej obfitej relacji wynika też, że bezpośrednio w dniu koncertu ceny najtańszych biletów sięgały 16 tysięcy złotych.