Na przestrzeni lat Anna Mucha niepostrzeżenie wyrosła na jedną z największych skandalistek w polskim show biznesie. Aktorka systematycznie wywołuje kolejne sensacje, o których rozpisują się później portale plotkarskie. Chyba największy medialny skandalik, jaki w ostatnim czasie udało się wywołać celebrytce, to słynna już afera ostrygowa. "Bardzo średnie ostrygi" i "przesuszona ryba" za 700 złotych długo jeszcze były tematem powszechnej dyskusji.
Nawet fala krytyki, która spadła na Muchę po opublikowaniu słynnej już relacji z "felernego" posiłku, nie powstrzymała 41-latki przed kolejnymi potyczkami słownymi, w które z uwielbieniem wdaje się na swoim profilu instagramowym. Ostatnio pod jednym ze zdjęć wdała się w kolejną pyskówkę z internautką, tym razem na temat makijażu zrobionego przez jej córkę, nazywając ją "głupią kobietą".
Po kilku wyjątkowo intensywnych tygodniach Ania postanowiła nieco odetchnąć od "smutnej, szarej rzeczywistości". Wybrała się więc z ukochanym Wonsem na wakacje, nie zdradzając jak do tej pory miejsca urlopu.
Jestem na lotnisku. Jedziemy na wakacje. Miałam wyglądać świetnie jak Małgorzata Rozenek na lotnisku o 8 rano - mówiła podekscytowana Anna Mucha z maseczką na głowie.
Niestety w chwili, gdy aktorka wylądowała już na miejscu, jej humor wyraźnie się popsuł. Nie dość, że pogoda znacznie odbiega od tej, jaką Ania sobie zażyczyła, to jeszcze z niewiadomych względów Mucha i Wons nie mogli znaleźć żadnej otwartej restauracji. Jej dobroduszny ukochany postanowił więc wybrać się do lokalnego marketu i zakupić dla ukochanej parówki.
Miało być tak pięknie, miały być wycieczki - powiedziała Ania. Zjechaliśmy już trochę. Ale teraz szukamy jakiegoś jedzenia, ale tu ta cholerna siesta. Nie wiem, czy covid, czy to wakacje, czy o co chodzi, ale wszystko pozamykane. Ja spałam dziś 3 godziny i jestem nieprzytomna, nie wiem, jak się nazywam, wygląda na to, że uratuje nas teraz najprawdopodobniej super market. Kupimy po parówce.
Po chwili pokazała nawet "hot-doga", jakiego samodzielnie przygotowała w aucie.
Trzeba sobie umieć radzić w każdej sytuacji. Zrobiłam hot-doga. Zjemy z apetytem - zapewniała uradowana Mucha.
Myślicie, że mięsny przysmak zaspokoił wysublimowane podniebienie Muchy?