W obliczu szalejącej pandemii wielu Polaków spędziło sylwestrowy wieczór w domowym zaciszu. Wśród rodzimych celebrytów znaleźli się jednak również tacy, którzy postanowili pożegnać 2020 rok w nieco bardziej egzotycznej lokacji niż kanapa w salonie. Niestety zagraniczne wojaże nie dla wszystkich okazały się udane...
Na sylwestrowy wyjazd zdecydowała się w tym roku również Barbara Kurdej-Szatan. Celebrytka na miejsce wypoczynku wybrała modny ostatnio wśród gwiazd polskiego show biznesu Zanzibar. W podróży towarzyszyli jej rzecz jasna mąż Rafał, córka Hania oraz syn Henryk.
Tuż po Sylwestrze Barbara postanowiła podzielić się z fanami refleksjami odnośnie rodzinnej wycieczki i pokazała, jak w Nowy Rok wyleguje się na świeżym powietrzu. Przy okazji celebrytka wyznała, że w rajskiej scenerii celebrytkę nagle dopadło ją... zmęczenie.
Jak tam samopoczucie pierwszego dnia 2021 roku? Ja karmię, więc to nie kac, ale jakiś ogólny tropikalny zmęcz mnie dopadł - zdradziła.
Widzicie, czy na mrozie, czy pod palmą, różnie bywa. Ważne, że koszulka Góczi jest!!! (...) - stwierdziła.
W ostatnich dniach Basia ochoczo relacjonowała pobyt na Zanzibarze na swoim Insta Story. Celebrytka zaprezentowała fanom m.in., jak wraz z bliskimi relaksuje się na malowniczej plaży oraz podśpiewuje piosenkę z Króla Lwa wraz z okolicznym mieszkańcem.
Mimo chwilowego spadku formy malownicze krajobrazy szybko postawiły Barbarę na nogi. W sobotę celebrytka udostępniła w sieci kolejną wakacyjną fotografię i przy okazji podzieliła się z obserwatorami ważną informacją.
Świat jest piękny!!! - ogłosiła.
Zobaczcie kolejne zdjęcia Barbary Kurdej-Szatan z wczasów na Zanzibarze.