Małgorzata Rozenek nie czekała długo z powrotem do obowiązków zawodowych po urodzeniu swojej trzeciej pociechy. Na planie nowej sesji zdjęciowej wyznała reporterowi Pudelka, że po narodzinach Henia zdecydowanie mniej śpi i ma mniej czasu dla siebie, ale zupełnie jej to nie przeszkadza.
Kładę się spać około pierwszej w nocy, a wstaje o piątej, bo jestem jeszcze mamą karmiącą i muszę przygotować kuchnię dla Henryka. W pracy też łączę teraz dużo rzeczy, ale ja jestem osobą bardzo energiczną, ja uwielbiam takie życie, cieszę się, że mam szansę tak je prowadzić - powiedziała.
Rozenek przyznała też, że po urodzeniu dziecka zmieniła się również zawartość jej torebki. Doszedł laktator i więcej produktów do dezynfekcji, a odpadły... przekąski.
Jestem na ostrym reżimie dietetycznym po to, żeby osiągnąć moje cele i żadnych przekąsek już do torebki nie wkładam - wyznała smutno.
Współczujecie?