Honorata Skarbek, znana niegdyś jako "Honey", lata temu skupiała swoją karierę wokół działalności w branży muzycznej. Celebrytka dziś okazjonalnie nagrywa kolejne utwory, bo obecnie spełnia się już jako etatowa influencerka. "Honka Biedronka" ochoczo relacjonuje codzienne poczynania na Instagramie, a jej profil obfituje w starannie pozowane fotografie czy reklamy rozmaitych produktów. Skarbek nie boi się także opowiadać fanom o życiowych problemach. Kilka lat temu celebrytka relacjonowała na przykład obserwatorom tajemniczy incydent, którego zagadka nie została rozwiązana po dziś dzień.
Ostatnio Honorata Skarbek opowiedziała fanom o swojej kolejnej przygodzie. Celebrytka starannie zadbała przy tym o zbudowanie suspensu i już na samym początku instagramowej relacji zasygnalizowała fanom, w jakim kierunku zmierzają jej wyznania.
Mam dla Was historię. Krem, który znajduje się na mojej twarzy, nie jest tutaj przypadkiem, bo jest częścią tej historii - mówiła tajemniczo z obliczem wysmarowanym białym specyfikiem.
Następnie Honorata przeszła już do szczegółów. Celebrytka wyznała, że przez jakiś czas zmagała się z problemami skórnymi, w końcu postanowiła więc udać się do lekarza. Pech chciał, że w dniu wizyty Honka doznała wypadku, w wyniku którego poważnie zraniła się w stopę. Do gabinetu weszła więc z dwoma problemami wymagającymi medycznej interwencji.
Zobacz również: Zmysłowa niczym nimfa Honorata Skarbek tapla się pod wodospadem w skąpym bikini: "JESTEM W DZICZY URODZONA" (ZDJĘCIA)
Od kilku tygodni mam na twarzy jakąś wysypkę. Na co dzień jej nie widać, ale coś tam się dzieje pod skórą i domyślam się, że powodem może być to, że pies czasami liże mnie po twarzy. Wybrałam się wczoraj do dermatologa. W ten sam dzień wbiłam sobie w stopę ogromne szkło, które porozcinało mi dwa palce do mega głębokich ran. Podczas wizyty u dermatologa oprócz specyfików na buźkę spytałam o coś na zagojenie ran na stopie. Dostałam dwie osobne recepty, na buzię oraz na stopę - relacjonowała.
Po wyjściu od lekarza Skarbek pomaszerowała do apteki z zamiarem wykupienia przepisanych lekarstw. Na miejscu okazało się, że od ręki może dostać zaledwie jeden z czterech zaleconych przez dermatologa specyfików, inne maści miała natomiast odebrać kolejnego dnia. Już w domowym zaciszu Honorata postanowiła zaaplikować na twarz zakupioną maść. Choć celebrytka ponoć starannie sprawdziła, czy używa właściwego lekarstwa, ostatecznie coś poszło nie tak...
Wróciłam do domu i wysmarowałam sobie całą buzię na noc, ale coś mnie mega swędziało na tej twarzy i po trzech godzinach zmyłam tę maść. Podkreślę, że nawet specjalnie spojrzałam wcześniej na recepty, którą maść kupiłam i do czego ona jest. Dzisiaj właśnie już po zakupie kolejnych produktów z recepty chciałam zrobić sobie pielęgnację na buzię i posmarować rany na stopie. Raz jeszcze spojrzałam na recepty. No jak myślicie, co się okazało? - kontynuowała opowieść Honka.
Jeśli jeszcze nie udało Wam się odgadnąć zakończenia przygody Skarbek, spieszymy z wyjaśnieniami. Otóż celebrytka pomyliła maść do twarzy ze specyfikiem mającym pomóc w zagojeniu głębokich ran na stopie. Niczego nieświadoma Honorata spędziła więc kilka godzin z twarzą wysmarowaną maścią do stóp. Jak jednak podkreśla, całą sytuację zapamięta jako cenną lekcję.
Już mam nauczkę, żeby zawsze wszystko sprawdzać dziesięć razy, jeżeli chodzi o leki - podsumowała przygodę celebrytka.
Współczujecie?
W Pudelek Podcast wyznamy, za którą skończoną karierą najbardziej tęsknimy!