Jessica Mercedes od wielu lat z powodzeniem radzi sobie w show biznesie. Celebrytka może cieszyć się ugruntowaną pozycją w influencerskim świecie, z której korzysta przy okazji zaproszeń na międzynarodowe eventy. Jakiś czas temu szafiarka pokazywała swoim obserwatorom pobyt na spirytualnym obozie w Meksyku, na którym to wzięła ślub sama ze sobą. 29-latka pochwaliła się w sieci ceremonią i wyjawiła, że wyjazd odmienił jej życie.
Ja obiecałam sobie, że będę siebie kochać z całego serca, nigdy już siebie nie zdradzę i będę ze sobą na zawsze - opowiadała.
O zdradzie wspomniała również na jednym z tik tokowych nagrań. Jess postanowiła nagrać bowiem kilka filmów, na których to nie gryzła się w język. Na jednym z nich było widać wystrojoną Mercedes, która wiła się przed kamerą w pokaźnych rozmiarów toalecie. Nagranie, nawiązujące zapewne do jednego z trendów w popularnej aplikacji, opatrzyła dość wymownymi słowami.
Kiedy oni łamią ci serce po raz setny, więc twój glow up jest sto razy mocniejszy - napisała.
Na kolejnym filmiku pokazała z kolei, jak przytula pupila, tytułując go "najlepszą przyjaciółką". Nie zabrakło również cierpkich słów i tym razem.
Ja z moją jedyną przyjaciółką, która mi nigdy nie odbije faceta - pisała Jessica.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pomiędzy filmikami na Tik Toku i niedawną premierą najnowszego sezonu "Emily w Paryżu", Jessica musiała zmierzyć się jeszcze z jednym dramatem. Okazało się, że w jej mieszkaniu... przecieka sufit. Swoją bolączką pochwaliła się oczywiście na Instagramie, zapowiadając przy okazji, że wybiera się na Bali.
My life, czyli to jest jakiś żart, ja pierdziele, fajnie. Nie no, ja nie wierzę, co ja mam teraz zrobić, co się robi, jak pęka mieszkanie i z sufitu kapie woda, bo mieszkasz na ostatnim piętrze? Czyli jak wyjadę na Bali, to wrócę i będę miała zalaną chatę. Więc u mnie sufit przecieka, tymczasem ja idę się pakować na Bali. Kolejny tip - nie kupujcie mieszkań na ostatnim piętrze. Tam cieknie, a ja się pakuję na Bali. Pozytywne afirmacje, na pewno zalepią mi dziurę i nie spadnie mi dach na łeb dzisiaj w nocy - mówiła.
Mercedes uspokoiła jednak fanów, że udało jej się znaleźć "pana alpinistę od naprawiania dachów", a w salonie stanęło wiadro. Przykry incydent nie mógł jej jednak zepsuć humoru, bo celebrytka była niezwykle podekscytowana wizją surfingu na Bali i planami na nadchodzącego sylwestra.
Znalazłam super event sylwestrowy na Bali więc będzie tak super, tak się cieszę i jest miliard moich znajomych więc MEGA - cieszyła się na Instagramie.
Współczujecie?