Joanna Przetakiewicz nie ma ostatnio najlepszej passy. Choć dotychczas reputacja założycielki marka La Mania była raczej nieposzlakowana, to ostatnie tygodnie mocno nadszarpnęły wizerunek zarówno samej bizneswoman, jak i jej biznesu. Wszystko przez podejrzenia o ukrywanie przed klientami prawdziwego pochodzenia niektórych przedmiotów sprzedawanych w jej sklepach.
Nic więc dziwnego, że Przetakiewicz z chęcią skorzystałaby teraz z pięknej pogody i wyjechała odpocząć od problemów w jakieś piękne miejsce. Pierwszym wyborem gwiazdy jest zwykle grecka wyspa Mykonos, gdzie od lat spędza urlop w towarzystwie synów i najbliższych znajomych. Niestety, w tym roku Joanna Przetakiewicz i jej "gang" muszą obejść się smakiem, a wszystko przez pandemię koronawirusa:
Już od kilku lat dużą grupą, a bardziej gangiem, lecieliśmy na Mykonos i bawiliśmy się jak na kolonii. Zawsze byli też ze mną moi synowie i tańczyłam z nimi na stołach... - wspomina w rozmowie z Faktem lepsze czasy Joanna. Trochę mnie to smuci, a moja dusza imprezowiczki będzie cierpieć w te wakacje, bo zawsze tam mieliśmy wspaniałe imprezy...
Wygląda jednak na to, że epidemia, która zdestabilizowała światowe rynki i pozbawiła życia niemal pół miliona ludzi, paradoksalnie pomogła Przetakiewicz spojrzeć na życie od innej strony:
Przez pandemię zaczęłam inaczej patrzeć na wyjazdy, zaczęły cieszyć mnie zupełnie inne rzeczy. Zdałam sobie sprawę, że żyłam w zbyt zawrotnym tempie - tłumaczy Faktowi właścicielka La Manii.
Joanna dołączyła tym samym do grona innych polskich celebrytów, którzy przez koronawirusa musieli zrezygnować z wakacyjnych planów. Jej problem z pewnością szczególnie dobrze zrozumie równie mocno zakochana w Grecji Katarzyna Skrzynecka.
Przypomnijmy: Katarzyna Skrzynecka też martwi się o pieniądze przez epidemię: "Obyśmy mogli latem pracować, żeby wyjść z debetów!"
Myślicie, że panie umówią się na wspólne wspominki nad zdjęciami z grecikch wojaży?