Swoją przygodę z show biznesem Małgorzata Rozenek zaczynała jako ekspertka od pucowania i szorowania, czyli Perfekcyjna Pani Domu. Od tamtej pory minęło kilka lat i teraz, już jako pełnoprawna celebrytka, Gonia nie waha się przed udzielaniem wypowiedzi na wszelakie tematy dotyczące życia publicznego (i nie tylko). W oczach setek tysięcy fanek jest w końcu niedoścignionym ideałem.
Jak powszechnie wiadomo, "Perfekcyjna" ma dwóch synów z małżeństwa z Jackiem Rozenkiem: 14-letniego Stasia i 10-letniego Tadzia. Jedna z najsłynniejszych rodzimych celebrytek zawsze lubiła ukazywać kulisy swojego życia rodzinnego, jednak odkąd została matką po raz trzeci, celebrytka zaczęła chwalić się "swoimi chłopcami" praktycznie na porządku dziennym. Gdy na profilu instagramowym nie lądują fotki Rozenek z małym Henryczkiem, 42-latka wrzuca fotki ukochanego Pysiuli, a także dwójki starszych pociech. Ostatni nawet wystąpili całą rodziną w sesji okładkowej dla Vivy!, któremu towarzyszył wywiad, gdzie Małgosia opowiedziała o wyjątkowo silnej więzi łączącej ją z dorastającym na oczach całej Polski niemowlęciem.
Na fali popularności celebrytkę zaproszono w piątek na kanapę Dzień Dobry TVN, gdzie małżonka Radosława Majdana raz jeszcze mogła podzielić się swoimi przemyśleniami. W szczerej rozmowie Małgorzata przyznała, że pojawienie się na świecie Henryka sprawiło, że w końcu dała Tadziowi i Stasiowi potrzebną przestrzeń, większość matczynej uwagi naturalnie poświęcając bobasowi.
Dosyć spora różnica wieku między Stanisławem i Tadeuszem a Henrykiem powoduje, że oni są na zupełnie różnych etapach - stwierdziła. Pojawienie się Henia dało im taką przestrzeń dla nich. Ja jako taka nadopiekuńcza matka i bardzo interesująca się swoimi dziećmi teraz automatycznie jestem trochę wycofana.
Aspirująca aktorka poruszyła też frapujący ją od jakiegoś czasu temat podobieństwa, które łączy ją i trójkę jej synów. Jak się okazuje, Gonia ubolewa nad tym, że każda z jej pociech przypomina ojca: 14-latek i 10-latek są skórą zdjętą z Jacka Rozenka, podczas gdy Henio to "cały Pysiula".
Tak jak Staś i Tadeusz są podobni do Jacka, tak Henryk jest podobny do Radosława. Mam troje dzieci i żadne nie jest podobne do mnie - narzekała.
Współczujecie jej?