Bycie Natalią Siwiec niesie za sobą zarówno wiele zalet jak i wad. Być może celebrytkę stać na zaspokojenie wszelkich, nawet tych najbardziej wydumanych fanaberii (37-latka uwielbia inwestować ciężko zarobione pieniądze w markowe ubrania, egzotyczne podróże i zabiegi medycyny estetycznej), jednak wysoki status społeczny i sam fakt, że Natalia jest tak zwaną "celebrytką znaną z niczego", sprawiają, że modelka jest dla Polaków stałym obiektem hejtu.
Jako że Natalia była ostatnio mocno przytłoczona pochmurną pogodą i napięciami politycznymi w naszym kraju, 37-latka oznajmiła na Instagramie, że ucieka od "złej energii" i wybiera się do ukochanego Tulum. Na miejscu "modelkę" odwiedziła nawet bezrobotna eks-gwiazda TVP Marcelina Zawadzka, z którą "miss Euro 2012" w najlepsze zaznawała uciech, taplając się w basenie i opalając się topless.
O ile jeszcze na początku Siwiec tryskała dobrym humorem i pełnymi garściami korzystała z tamtejszych atrakcji, ostatnie dni dały się celebrytce mocno we znaki. Już w piątek rano Natalia poskarżyła się obserwatorom, wchodząc na plażę, że "wieje i jest tragiczna pogoda". Później było tylko gorzej...
Gdy mama małej Mii wróciła do apartamentu z plażowania, 37-latkę czekała koszmarna niespodzianka. Okazało się, że w jej pokoju wyjęto szyby z okien, a na łóżko narzucono prześcieradło. Jakby tego było mało, "dramatyczne ciśnienie" sprawiło, że Natalii zaczął doskwierać nieznośny ból ręki. Zszokowana gwiazda czym prędzej chwyciła za telefon, żeby podzielić się z fanami swoim dramatem.
Dzisiaj jest okropna pogoda, ja czuję się fatalnie, po prostu nie mogę ruszać ręką - gderała Natalia. Słuchajcie, wchodzę do mojego pokoju, mówię, dobra, zrobię sobie masaż, pokażę wam promocje, a w naszym pokoju łóżko przykryte prześcieradłem i nie ma okien. Nie no, to jest hit, co oni teraz zrobili. Faktycznie coś tam mówili po hiszpańsku, ale tylko odpowiadałam: "Si, si. Por favor, por favor". A to chyba o to chodziło.
Współczujecie jej?