Taylor Swift niewątpliwie ma za sobą udanych kilkanaście miesięcy. Wokalistka już od prawie roku koncertuje na całym świecie w ramach "The Eras Tour", które już okrzyknięto mianem najbardziej dochodowej trasy w historii. Niedawno 34-latka triumfowała podczas gali rozdania Grammy, po raz czwarty zdobywając statuetkę za album roku i przy okazji zapowiadając kolejny krążek. Równie dużo emocji, co kolejne sukcesy Taylor w minionych miesiącach, wzbudzał jej związek z zawodnikiem futbolu amerykańskiego, Travisem Kelcem. W związku z profesją nowego ukochanego Swift stała się stałą bywalczynią meczów rozgrywanych przez jego drużynę, Kansas City Chiefs. Już za kilkanaście godzin Kelce rozegra jedno z najważniejszych spotkań w swojej karierze, a na widowni ma zasiąść jego druga połówka.
Super Bowl 2024. Taylor Swift dotrze na wydarzenie? Media donoszą, że wylądowała w Los Angeles
W niedzielę partner Taylor Swift już po raz czwarty wystąpi w Super Bowl. Kelce i jego koledzy z Kansas City Chiefs będą bronić zdobytego w ubiegłym roku tytułu, stając do walki z San Francisco 49ers. Najważniejsza impreza w świecie amerykańskiego futbolu co roku wzbudza ogromne zainteresowanie mediów, zaś widok największych sław podziwiających finałowe rozgrywki nie jest niczym nadzwyczajnym. Plotki, że na tegorocznej imprezie ma pojawić się Taylor Swift zdają się jednak wywoływać za granicą szczególnie dużo emocji.
W ostatnim czasie w amerykańskich mediach nie brakowało rozważań na temat tego, czy wokalistce uda się dotrzeć na Super Bowl. Artystka wciąż przebywa w trasie i w minionych dniach występowała w Tokio. Co ciekawe, kilka dni temu japońska ambasada w USA wydała nawet oficjalny komunikat, zapewniając, że artystka zdąży dotrzeć do ojczyzny przed ważnym meczem, jeśli wyruszy w podróż tuż po koncercie. W sobotę Taylor zagrała ostatni (czwarty) koncert w Japonii i jeszcze tego samego wieczora wsiadła w samolot do USA. Jak donosi Daily Mail, artystka opuściła kraj około godziny 21:30, zaś przed 18 była już w ojczyźnie (taka godzina wynika z różnicy czasowej).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W sieci pojawiły się już nagrania przedstawiające prywatny odrzutowiec Swift lądujący w Los Angeles. Serwis Page Six donosił, że wokalistkę widziano w momencie, gdy wysiadała z samolotu. Ponadto opublikowano zdjęcia, na których widać, jak samochód artystki opuszcza lotnisko LAX w asyście policji.
Taylor Swift dotrze samochodem na Super Bowl? W Las Vegas nie zaparkuje prywatnego odrzutowca
Według brytyjskiego serwisu Taylor noc spędziła w swoim domu w LA. Jak na razie oficjalnie wciąż nie wiadomo, czy wokalistka pojawi się na Super Bowl, jest to jednak bardzo prawdopodobne. Aby jednak móc podziwiać ukochanego w akcji, Swift musi najpierw dotrzeć do Las Vegas. Jak spekulują zagraniczne media, artystka najpewniej będzie zmuszona wyruszyć w podróż do amerykańskiej stolicy hazardu samochodem. Według agencji AP obecnie na lotniskach w Las Vegas wszystkie miejsca parkingowe dla prywatnych odrzutowców są bowiem zarezerwowane.
Jak zaznacza CBS Sports, czas podróży z Los Angeles do Las Vegas wynosi mniej niż pięć godzin. Według serwisu wokalistka spokojnie powinna więc zdążyć na Super Bowl, które rozpocznie się w niedzielę o 18:30 czasu lokalnego.
Warto dodać, że w ubiegłym tygodniu TMZ donosiło, że bliscy Travisa Kelce będą podziwiać Super Bowl ze specjalnego luksusowego apartamentu na stadionie. Do matki, ojca, brata i szwagierki sportowca mają też dołączyć Taylor Swift oraz jej znajomi i krewni: rodzice i brat Austin z ukochaną. Za dogodne miejsca bliskich na stadionie Travis mógł zapłacić nawet ponad milion dolarów.
Fajne żyćko?