Debata Bronisława Komorowskiego i Andrzeja Dudy była ostatnim przedwyborczym starciem kandydatów na prezydenta. Ich drugie telewizyjne spotkanie transmitował TVN, TVN24 oraz TVNBiŚ. Podobnie jak podczas pierwszej debaty nie obyło się bez emocji. Wrócił temat Jedwabnego, katastrofy smoleńskiej, in vitro i państwa wyznaniowego. Dość agresywnie zrobiło się w trakcje dyskusji o symbolach narodowych. Bronisław Komorowski wprost zapytał:
-Dlaczego, gdy w sejmie głosowano nad ustawą mojego autorstwa dotyczącej godła narodowego na koszulkach polskie reprezentacji narodowej w sporcie, wstrzymał się pan od głosu? Czy pan się wstydzi polskiego godła?
-Mieliśmy inne stanowisko w tej sprawie jako klub parlamentarny. To nie kto inny, jak pan wychodził na święto narodowe z czekoladowym orłem. To wzbudziło z jednej strony śmiech, z jednej zażenowanie. Pan śmieszy, tumani i straszy swoim zachowaniem. Godło polskie wymaga pilnowania. To pan jako prezydent powinien był godła strzec i nie dopuścić by na święto narodowe był czekoladowy orzeł. Kotylionik i balonik. Ludzie śmiali się z tego, co pan robi - ripostował Duda.
-Sami państwo widzicie, orzeł może być tylko PiSowski. Pan po prostu dostaje dyspozycje od szefa partyjnego i je bezmyślnie wykonuje - oskarżał Komorowski.
-To pan był partyjnym prezydentem przez pięć lat. Pan nie zawetował szkodliwych ustaw rządu Platformy Obywatelskiej. Pan podpisywał wszystko, co Platforma chciała - zakończył Duda.
Przypomnijmy, że druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się w najbliższą niedzielę.
Źródło: TVN24/x-news