Anna Kalczyńska to jedna z tych polskich dziennikarek telewizyjnych, którym nieobce są różnorakie wpadki. Nie tak dawno współprowadząca Dzień Dobry TVN musiała tłumaczyć się za "rasistowskie" komentarze pod adresem jednego z gwiazdorów k-popu:
Kilka tygodni temu inną kontrowersję wywołały za to rozważania Kalczyńskiej na temat społeczności LGBT i wizerunku, jaki homoseksualiści mają w Polsce.
Mimo tych problemów, kariera Anny Kalczyńskiej najwyraźniej nadal imponuje jej dzieciom. Jak przyznała sama dziennikarka, jej pociechy też myślą bowiem o pracy w mediach.
Póki co dzieci Kalczyńskiej muszą skupić się na szkole. Wygląda jednak na to, że przynajmniej w tych kwestiach gwiazda nie musi się niczym martwić. W piątek dumna Anna pochwaliła się informacją, że jej syn Jan skończył rok z czerwonym paskiem na świadectwie:
Nikt się nie spodziewał... I to jest chyba najlepszy dowód, że mamy do "czerwonego paska" stosunek ambiwalentny. Absolutnie nie ciśniemy dzieci, żeby zdobywały szóstki, nie o to chodzi, żeby robiły coś wbrew sobie albo żeby robiły nam przyjemność, ale doceniamy wysiłek włożony w ich zdobycie.
Kalczyńska wykorzystała ten moment rodzicielskiego triumfu do szerszych rozważań na temat stanu polskiej oświaty i wymagań, jakie narzuca ona uczniom.
Polski system edukacji jest niesamowicie rywalizacyjny. Wolałabym, żeby szkoła bardziej skupiała się na myśleniu, dyskutowaniu, otwieraniu głów i serc - rozmarzyła się Anna. Ale świat zmienia się powoli. Wierzę, że ten pasek Jankowi w życiu nie zaszkodzi. Aaaa, Janek został też wyróżniony za wynik w konkursie matematycznym, mimo, że nie zdobył maksa (jak 3152 uczniów w tym roku) - dodała z dumą.
Fajnie mieć syna, który sam jest zaskoczony wyróżnieniem na świadectwie, ale wiem też, że uczciwie na to zapracował i jestem z niego bardzo, bardzo dumna. Pozdrawiamy wszystkie dzieci - z paskami i bez, bo najważniejsze, że jesteście uczciwi wobec siebie, swoich wyborów, ambicji i filozofii życia. Bądźcie sobą, bądźcie szczęśliwi, wypoczywajcie! - zakończyła swój wpis dziennikarka.
Wasi rodzice też mieli do takich wyróżnień "ambiwalentny" stosunek?