Anna Lewandowska z żony piłkarza Roberta Lewandowskiego stała się jedną z najbardziej znanych polskich celebrytek. Trenerka i karateczka wykorzystała swoje sportowe umiejętności i przekuła je w dobrze prosperujący fit-biznes.
Ania, oprócz sprzedaży planów treningowych i organizacji obozów sportowych, poszerzyła swoją działalność o catering dietetyczny, a niedawno do reklamy swoich usług włączyła znajome celebrytki, zapraszając je do wspólnych treningów.
Zobacz: Surowa Anna Lewandowska będzie ODCHUDZAĆ Patricię Kazadi. "Jestem gotowa ZGUBIĆ ZBĘDNE KALORIE"
Lewa za wszelką cenę próbuje też udowodnić kobietom w Polsce, że jest "zwyczajna" i taka, jak one. Lubi zatem od czasu do czasu zaznaczyć, że podobnie do innych przedstawicielek płci pięknej ma pełno niedoskonałości i rzeczy, których w sobie nie lubi.
Ostatnio nawet pokazała zdjęcie, na którym rzekomo widoczny jest jej cellulit, ale ciężko było się go dopatrzeć... Oburzone fanki szybko wytknęły Lewej minięcie się z prawdą i skrytykowały jej udawany dystans.
Przypomnijmy: Zdystansowana Anna Lewandowska chwali się "niedoskonałościami": "Ja i CELLULIT" (FOTO)
W poniedziałek minął ponad miesiąc od rozpoczęcia wyzwania, które miało doprowadzić do zgubienia zbędnych kilogramów i powrotu do formy sprzed ciąży. Lewa pochwaliła się więc efektami treningów i zaprezentowała na Instagramie płaski, umięśniony brzuch.
44 dzień wyzwania. Fighter challenge - podpisała wyraźnie dumna z siebie celebrytka.
Robi wrażenie?