Danuta Martyniuk niedawno zachwyciła na salonach swoją spektakularną metamorfozą. Żonie Zenona Martyniuka udało się zrzucić aż 15 kilogramów, a efektami pochwaliła się na jednej ze ścianek. Telewizja Polska jakiś czas temu podchwyciła przemianę Martyniukowej i zaprosiła ją do studia "Pytania na śniadanie", by mogła opowiedzieć o swoich sukcesach w walce o szczupłą sylwetkę.
Tym razem przyszła pora na zwierzenia w rozmowie z "Jastrząb Post". Danuta przyznała, że do wzięcia się za siebie motywowały ją niepochlebne komentarze, w których czytała między innymi, że wygląda... jak mama Zenka.
Wszyscy wiedzą, że czytałam takie niepochlebne komentarze na mój temat: że jestem za gruba, że wyglądam na mamę Zenka i postanowiłam wziąć się za siebie - mówiła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przy okazji wyszło na jaw, że Martyniuk miała ogromną słabość do słodyczy, które udało jej się odstawić. Co więcej, polubiła się z aktywnością fizyczną i... zabiegami upiększającymi sylwetkę.
Zaczęłam ćwiczyć, jeździć na rowerze, na rolkach. Nie robiłam tego z trenerem. Kiedyś ćwiczyłam, jak byłam dużo młodsza, bo kiedyś ważyłam bardzo malutko, a później człowiek wchodzi w taki etap, że nic się nie chce. Ale się zmotywowałam i zaczęłam ćwiczyć. Robiłam różne lasery na ciało, bo jak się schudło, to trzeba ujędrnić to ciało. Mam nadzieję, że nie będzie efektu jo-jo - rozprawiała w rozmowie z serwisem.
Ukochana gwiazdora disco polo opowiedziała także o swojej nowej diecie. Przyznała, że nie je ziemniaków, ale zdarza jej się skubnąć trochę mięska. Kobieta dba również o swoich mężczyzn - męża Zenona i syna Daniela, którym gotuje nieco mniej "odchudzone" obiady.
Mam męża, czasami syn wpada na obiad, no to muszę ugotować coś dla nich. Ale ja jem po troszeczku. Nie jem ziemniaków, za zupami nie przepadam, a jeżeli już jem pomidorową czy barszcz ukraiński, to nie dodaję śmietanki. Nie jem ziemniaków, jeżeli już, to kawałeczek mięska z surówką, też, żeby była bez śmietany, czy to jakiś ogóreczek. Muszę gotować rodzinie, ale jakoś udaje mi się utrzymać tę dietę i nie przytyłam od tego czasu - mówiła w "Jastrząb Post".
Jesteście pod wrażeniem?