Marina Łuczenko bez wątpienia należy do grona najpopularniejszych polskich Wags. Żona Wojciecha Szczęsnego na co dzień aktywnie działa także jako influencerka. Swoje obowiązki traktuje natomiast na tyle poważnie, że czuje się wręcz obowiązek polecania fanom kolejnych produktów na Instagramie.
Media społecznościowe służą również Marinie do szczegółowego relacjonowania fanom swoich codziennych perypetii. W ostatnim czasie celebrytka skupiała się głównie na zachwycaniu się upragnionym urlopem. Marina chętnie chwali się jednak również zdolnościami swojego syna Liama (nie Lajama). Fani celebrytki doskonale wiedzą już, że chłopiec jest wielbicielem muzyki klasycznej. Niedawno 31-latka z dumą ogłosiła natomiast, że podczas wczasów na Mykonos dwulatek odkrył w sobie talent do gry w tenisa, który zachwycił przyglądających się jego grze plażowiczów.
Zobacz również: Dwuletni Liam Szczęsny "gra w tenisa" na Mykonos. "Ludzie przychodzą i mówią, że ma NIESAMOWITY REFLEKS" (FOTO)
Ostatnio Marina postanowiła udowodnić światu, że jej dwuletni potomek jest również utalentowanym mówcą. W tym celu opublikowała na swoim Insta Story nagranie pogawędki z synkiem - którą chłopiec rozpoczął od stwierdzenia, że jest "silny jak tata".
Silny jak tata? Nie, ty jesteś malutki. Czy nie? (...) - tłumaczyła Łuczenko.
Ja jestem już starszy - upierał się Liam.
W trakcie rozmowy okazało się także, że potomek Mariny świetnie zna różnicę między "lizakiem" a "oblizakiem". W pewnym momencie jego uwagę zwróciło jednak coś zupełnie innego.
Co to jest? - dopytywał.
To jest kawka, kawki nie pijemy - odpowiedziała Marina.
A mogę spróbować? - nie dawał za wygraną chłopiec.
Nie możesz myszko, jesteś za mały. Kawki nie mogą dzieciaczki pić (...) - cierpliwie tłumaczyła Marina - Wiem, że lubicie rozmowy z moim geniuszem - napisała pod nagraniem.
Następne zaprezentowała więc światu dyskusję z Liamem na temat konsekwencji spożywania zbyt zimnych napojów.
Czemu zimnego nie można pić? - spytała synka.
Bo się schłodziło - odparł rezolutnie Liam.
Ale czemu nie można pić? (...) Będziesz chory wtedy, tak? Będzie bolało? Co będzie bolało? - dopytywała celebrytka.
Gardło - odpowiedział, po czym ku uciesze mamy wspomniał także o "kaszelku".
Niedługo później Marina dumnie zaprezentowała światu wiadomość od jednej z instagramowych fanek, która potwierdziła nieprzeciętne zdolności Liama.
Marinko, jestem logopedą klinicznym i na moje oko Liam ma wysoce rozwinięte słownictwo czynne/bierne. Rozwala system swoimi zdolnościami komunikacyjnymi - napisała pełna podziwu internautka.
Mówiłam, że geniusz? - skomentowała jej słowa Łuczenko.
Posłuchajcie, jak Marina gawędzi z mały Liamem. Też jesteście pod wrażeniem jego umiejętności posługiwania się mową?