Od czasu niebywałych sukcesów Adama Małysza skoki narciarskie stały się niemal polskim "sportem narodowym". Małysz doczekał się godnych następców. Jednym z nich jest Kamil Stoch - trzykrotny mistrz olimpijski i zdobywca dwóch Kryształowych Kul.
Kamil od dziesięciu lat jest żonaty z Ewą Bilan-Stoch. Ewa jest z wykształcenia pedagogiem, ale zawodowo zajmuje się fotografią i właśnie odniosła na tym polu wielki sukces.
W czwartek w Teatrze Witkacego w Zakopanem odbył się wernisaż jej zdjęć. Żona Kamila, we współpracy z 30 najlepszymi skoczkami narciarskimi z ostatnich lat, stworzyła cykl fotografii przedstawiających 57 medali olimpijskich i 192 z mistrzostw świata. Medale są ułożone w formie "bukietów".
Na wernisażu pojawili się bliscy Ewy, w tym oczywiście Kami Stoch, oraz gwiazdy skoków narciarskich z całego świata, m.in. Peter Prevc, Gregor Schlierenzauer i Simon Ammann. Wśród gości był też Dawid Kubacki z żoną Martą.
Pomysł na wystawę zrodził się, gdy Ewa sfotografowała medale swojego męża. Zdjęcia umieściła w mediach społecznościowych. Niedługo potem podobną fotografię wysłał jej niemiecki skoczek, Andreas Wanke. Kobieta pomyślała, że świetnym pomysłem byłoby sfotografowanie medali innych mistrzów.
Postawiłam na spryt. Zaczęłam od tych, których przekonać było mi najłatwiej. Pierwsze zdjęcie zrobiłam Robertowi Kranjcowi. Dalej był Gregor Schlierenzauer, Stefan Kraft i Peter Prevc. Potem już poszło - mówi Bilan-Stoch.
Ewa przebyła długą drogę, aby zrealizować swoją wizję. Łącznie w projekcie pomagało ponad 150 osób.
Przemierzyłam 12 tysięcy kilometrów, żeby wykonać wszystkie fotografie. Jeden z zawodników przesłał jednak swoje medale przez trenera fińskiej kadry. W Klingenthal otrzymałam kopertę zaadresowaną na moje nazwisko z całym dorobkiem medalowym Mattiego Hautamaekiego! - opowiada.
Zdjęciem z wernisażu dumny Kamil pochwalił się na Instagramie.
Perpetui flores / wystawa fotografii, moja artystka - napisał.
Od 14 lutego wystawę będzie można podziwiać w pawilonie Wielkiej Krokwi.