Kinga Rusin lubi promować się jako największa gwiazda TVN-u. Okazuje się jednak, że w starciu z jeszcze większą gwiazdą, szefem Faktów, Kamilem Durczokiem, nie czuje się wcale pewnie. Prezenter był gościem Dzień Dobry TVN, gdzie opowiadał o swoich śląskich korzeniach. W trakcie dyskusji o animozjach między Polakami, a mieszkańcami Śląska Kinga odkrywczo stwierdziła, ze mamy do nich szacunek od czasów Edwarda Gierka. Durczok podniesionym głosem, nieco zmieszany, pouczył Kingę:
- Zechcę zwrócić uwagę, że Gierek był mieszkańcem Zagłębia, a nie Śląska.
- No dobrze, dobrze.
- To nie.. Dobrze, dobrze, to dla nas dosyć istotna różnica.
- Dobrze, przepraszam najmocniej. Chodziło mi o trasę katowicką...
Zobaczcie zestresowaną Kingę broniącą się przed Durczokiem.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news