Wydawałoby się, że słowne utarczki i osobiste wycieczki zarezerwowane są w sieci dla takich platform społecznościowych jak Twitter, Instagram czy też od niedawna TikTok. Do tej pory LinkedIn pozostawał tym bardziej przyzwoitym miejscem w internecie, gdzie profesjonaliści z różnych branż mogli szukać potencjalnych pracodawców lub pracowników. Okazuje się niestety, że i tutaj nie brakuje pozbawionych ogłady trolli.
Pani Martyna z okazji Dnia Kobiet właśnie na LinkedInie zapragnęła podzielić się ze swoimi koleżankami i kolegami inspirującym wpisem o przełamywaniu stereotypów i osiąganiu kolejnych celów. Wpis ten był o tyle ważny, że pani Martyna od dłuższego czasu zmaga się z problemami zdrowotnymi, które w konsekwencji doprowadziły do jej całkowitego wyłysienia.
Odkąd w moim wyglądzie zaszły znaczne zmiany, mówiono mi, że bez włosów nie jestem kobietą. Widzę siebie jako silną, kompetentną i profesjonalną kobietę pomimo tych doświadczeń. Tak samo, jak bycie kobietą nie sprawia, że jestem mniej utalentowana, tak samo mój wygląd nie sprawia, że jestem w mniejszym stopniu kobietą - napisała profesjonalistka specjalizująca się w obszarze Human Resources.
Post postanowił skomentować Radosław Dobrzyński, który od 2014 roku pełni funkcję dyrektora Telewizji Republika. Tak, tej samej TV Republiki, która oskarżana była przez swoich pracowników o zaleganie z wypłacaniem należnych im pensji.
Jako ekspert od spraw wszelakich Dobrzyński zapragnął wypowiedzieć się również na temat wyglądu pani Martyny.
Peruka najpewniej mogłaby okazać się pomocna przy poszukiwaniach satysfakcjonujących stanowisk. Tak już jest. Czy Ci się to podoba, czy nie - naskrobał agresywnie dyrektor konserwatywnej stacji.
Pani Martyna prędko zareagowała na krzywdzący przytyk. Odnotowała, że Dobrzyński stosuje względem niej podwójne standardy. Tego samego nie wymagano by w końcu od mężczyzny.
Twoja wypowiedź pokazuje, z jakim stopniem dyskryminacji muszę się zmagać zarówno w sferze prywatnej, jak i profesjonalnej. Moją pracą nie jest zaspokajanie czyichś wymogów estetycznych. Jestem świetnym nabytkiem dla każdej firmy, mimo że nie mam włosów. Czy takiej samej rady udzieliłbyś również mężczyźnie? Czy mężczyźni też potrzebują włosów/peruk, żeby dostać satysfakcjonująca pracę?
Przypomnijmy: Szczery Jan Komasa o fabrykach hejterów: "Takie agencje istnieją. Nie ma oficjalnych CENNIKÓW"
To najwyraźniej jeszcze bardziej rozsierdziło biznesmena. Dobrzyński zaczął zasłaniać się tym, że nie deprecjonował w żadnym razie talentów pani Martyny, jednak chciał jedynie podzielić się "cenną profesjonalną radą", o którą oczywiście nikt kompletnie go nie prosił.
Nie ma w moich wpisach niczego szokującego ani dyskryminującego. Nie o to mi chodziło. Nie sugerowałem, że twoją rolą jest zaspokajać czyjeś wymagania estetyczne, no chyba, że jesteś modelką. Nie kwestionuję tego, że możesz być cennym nabytkiem dla firmy. Może i tak jest. Jedyne co mówię, to że na twojej pozycji (Talent Acquisition i HR) twój wygląd jest ważny zarówno dla firmy, jak i dla potencjalnych kandydatów. Możesz pozostać przy swoim zdaniu, ale wierzę, że twoje szanse na dostanie wymarzonej pozycji byłyby większe, gdyby twój "image" i wygląd były delikatniejsze i mniej prowokujące albo pretensjonalne. Nawet jeśli tego typu logika ci nie odpowiada.
Miałem nadzieję sprowokować właśnie takie politycznie poprawne i dość sztampowe reakcje. Pokazałem mój punkt widzenia i zamierzam się go trzymać. To zwykła prawda życia. Nie obchodzi mnie, czy jest popularna, czy nie, ani czy się wam podoba - pisał dalej Dobrzyński, niezdarnie odpowiadając na głosy słusznego oburzenia pozostałych użytkowników platformy.
Ma klasę?