Kwestie światopoglądowe, szczególnie te dotyczące płciowości i orientacji seksualnej, wciąż są nad Wisłą tematami zaciętych dyskusji. Ostatnio wiele sporów wśród polskiego społeczeństwa wywołał wywiad Ewy Mrozowskiej. Bohaterka programu "Gogglebox. Przed telewizorem" wypaliła w rozmowie z reporterem Pomponika, że "boi się o Europę", gdyż obserwuje w sieci coraz więcej osób identyfikujących się jako niebinarne.
Mnie inność w ludziach nie przeraża. Natomiast, kiedy nie wiemy, kim jesteśmy... Są dwie płcie, nawet u zwierząt. Kotki wiedzą, co robić w życiu, no. Ale kiedy ludzie chcą, by mówić do nich "jeno, ono". Chyba zbyt wiele dla mnie - przyznała.
Mrozowska, prywatnie wizażystka, miała też sporo do powiedzenia na temat męskiego makijażu.
Jeżeli robią to na ulicach, najpewniej nie są to mężczyźni hetero. Czyli albo transwestyci albo homoseksualiści, którzy w jakiś sposób chcą sobie dodać czegoś, ale nie wiem czego. Dla mnie mężczyzna musi być męski. (...) Zachowajmy pewne rzeczy dla mężczyzn, a pewne dla kobiet. Może niepotrzebnie to się zaczęło zacierać - powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród osób, które wywiad Ewy Mrozowskiej zdecydowanie oburzył, znalazł się Mariusz Ząbkowski, znany przede wszystkim jako drag queen "Dżaga". Celebryta opublikował na InstaStories serię przemyśleń na temat słów gwiazdy programu "Gogglebox". Zwrócił m.in. uwagę, że jako wizażystka powinna znać historię makijażu, w której dużą rolę odgrywają właśnie mężczyźni.
Porażająca niewiedza na poziomie "matura to bzdura", jeszcze we własnej branży, ale obciach, pani Ewo. To tak w skrócie - mężczyźni używają makijażu od tysięcy lat, począwszy od starożytności. W starożytnym Egipcie zarówno kobiety, jak i mężczyźni podkreślali oczy czarną kredką, co miało nie tylko estetyczne, ale i ochronne znaczenie. W starożytnej Grecji i Rzymie mężczyźni również stosowali kosmetyki, malując oczy subtelniej, ale jednak - rozpoczął.
Jeżeli coś robicie, błagam, doedukujcie się w historii własnego zawodu. W okresie renesansu i baroku makijaż męski - i to konkretny - był bardzo popularny, szczególnie wśród arystokracji. W XVIII wieku mężczyźni nosili puder, róż i malowali usta, co było symbolem statusu społecznego. Byli głowami wielodzietnych rodzin, więc raczej byli "heteło", co jest oczywiste. Współcześnie makijaż męski jest bardzo popularny, zwłaszcza w branży rozrywkowej i wśród celebrytów, zyskuje też na popularności wśród influ i mężczyźni coraz chętniej eksperymentują z tym, przez co właśnie redefiniuje się pojęcie męskości. Makijaż u mężczyzn był, jest i będzie normalnym elementem wyrażania siebie i dbania o wygląd - tłumaczył.
Następnie Mariusz zwrócił się bezpośrednio do Ewy Mrozowskiej, która miała zablokować go na Instagramie i przypomniał aspirującej celebrytce, że jeszcze nie tak dawno kobiety nie miały prawa głosu. Wspomniał o tym w kontekście jej wypowiedzi o "zachowaniu pewnych rzeczy dla facetów, a pewnych dla kobiet".
Ewcia, zamiast blokować, kup sobie książki i poczytaj, kobieto, o historii własnego zawodu. Gdybyśmy "zachowali pewne rzeczy dla facetów, a pewne rzeczy dla kobiet", nie miałabyś nawet prawa głosu. Nie wiesz tego, ale Cię również uświadomię w tej kwestii, biorąc pierwszy ważny fakt, który wpada mi do głowy, słuchając tej idiotycznej wypowiedzi. Po I wojnie światowej wiele krajów zaczęło dopiero przyznawać kobietom prawa wyborcze. W Polsce kobiety uzyskały pełne prawa wyborcze dopiero w 1918 roku, po odzyskaniu niepodległości, więc nie, nie zachowujmy pewnych rzeczy dla kogoś, a innych dla kogoś innego, tylko się rozwijajmy - zaznaczył.
I kontynuujmy walkę, bo, niestety, jest to walka o równość płci. Wiem, że grubo tutaj to wszystko argumentuję, ale trzeba. Czasami zmiany w myśleniu są potrzebne właśnie od mniejszych rzeczy. Dobra, nie chce się dalej nakręcać, idę więc nałożyć sobie krem BB na twarz i pomadkę na usta, gdyż chcę dodać sobie "nie wiem, czego tak naprawdę, bo facet musi być męski", a wychodzę na siłownię - skwitował, nawiązując ponownie do słów Mrozowskiej.