Paparazzi "przyłapali" Martę Wiśniewską, Xaviera i Fabienne na ulicy Marszałkowskiej w Warszawie. Szczęśliwa rodzinka uśmiechała się do reporterów, zmierzając w stronę studia "Dzień dobry TVN". Mandaryna razem z dziećmi byli gośćmi śniadaniowego programu.
Rodzeństwo opowiadało o swoim dzieciństwie i relacjach z rodzicami, a zwłaszcza mamą. Okazało się, że Mandaryna, która została mamą w wieku 24 lat, nie była dla swoich pociech ani najlepszą przyjaciółką, ani tyranem.
Wiśniewski wspomina swoje "royal wedding": "Mandaryna była miłością mojego życia"
Okazało się, że Marta Wiśniewska zapewniła dzieciom dużo swobody, ale również miała dla nich wiele zrozumienia. Nie obeszło się jednak bez stawiania granic.
-Nie mieliśmy przyzwolenia na wszystko, co chcieliśmy robić, ale też nie ciągnęło nas do wszystkiego - tłumaczy Fabienne. Rodzeństwo zaznaczyło jednak, że jako dzieci nie byli święci. W gimnazjum często się kłócili.
-Teraz nie chce się nam kłócić - tłumaczy syn Michała i Marty Wiśniewskich. - Wtedy oni tworzyli jeden front - dodała mama.
Jak dzieci radziły sobie z popularnością rodziców? Fabienne i Xavier mieli świadomość tego, że muszą się pilnować, bo są dziećmi znanych osób.
Przez to nas nie ciągnęło do robienia rzeczy ryzykownych - wyjaśnił Xavier.
I dlatego nie chciało nam się chodzić na imprezy - wyjaśniła siostra.
Zdradzimy Wam, kto najlepiej klika się na Pudelku!