Trwa ładowanie...
Przejdź na
Ignacy Węgrzyn
Ignacy Węgrzyn
|

Dzieci Williama i Kate część posiłków muszą jadać OSOBNO. Były szef kuchni obnaża kulisy życia na królewskim dworze

99
Podziel się:

Dzieci William i Kate nie mogą zasiąść wraz z rodzicami przy stole. O nietypowej zasadzie w etykiecie królewskiej rodziny opowiedział były kucharz księżnej Diany. Darren McGrady wyjaśnił, dlaczego nawet wigilijną kolacje George, Charlotte i Louis muszą jeść w oddzielnym pokoju.

Dzieci Williama i Kate część posiłków muszą jadać OSOBNO. Były szef kuchni obnaża kulisy życia na królewskim dworze
Dzieci William i Kate muszą jeść w osobnym pomieszczeniu (Getty Images, Victoria Jones)

Darren McGrady pracował dla zmarłej królowej Elżbiety przez około 15 lat. Oprócz przygotowania posiłków dla królowej, kucharz pracował także dla innych członków rodziny królewskiej, w tym księżnej Diany, Williama i jego brata, księcia Harry'ego, gdy mieszkali w Pałacu Kensington. Po śmierci księżnej Diany mężczyzna przeprowadził się do Dallas w Teksasie, gdzie założył restaurację cateringową.

Były szef kuchni doskonale zna etykietę, która obowiązuje w brytyjskiej rodzinie royalsów. O nietypowych zasadach, do których muszą dostosować się członkowie rodziny królewskiej, opowiedział w rozmowie z "Harper's Bazaar".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Małgorzata Rozenek chciała startować w wyborach do Sejmu? Tak odpowiedziała

Dzieci William i Kate muszą jeść w osobnym pomieszczeniu

Według zasad, które obowiązują w rodzinie królewskiej, książę Louis, księżniczka Charlotte i książę George nie mogą jeść z rodzicami, Kate Middleton i księciem Williamem, podczas świąt i oficjalnych kolacji.

Dzieciom nie wolno przebywać z dorosłymi, dopóki nie nauczą się sztuki uprzejmej rozmowy – powiedział dla "Harper’s Bazaar" były królewski szef kuchni Darren McGrady.

Kucharz zdradził też, że nawet w święta Bożego Narodzenia cała trójka będzie musiała jeść ze swoimi nianiami w oddzielnym pokoju. Według wielowiekowych tradycji dzieci mogą przebywać przy stole wraz z dorosłymi, dopiero gdy osiągną pełnoletność. Taka zasada ma wpłynąć na lepsze prezentowanie się podczas spraw publicznych państwa.

Dzieci zawsze jadały w osobnym pokoju, dopóki nie były na tyle dorosłe, aby właściwie zachowywać się przy stole w jadalni – wyjaśnił McGrady.

Co myślicie o takich zwyczajach?

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
pudelek.pl
KOMENTARZE
(99)
WYRÓŻNIONE
Zii
rok temu
W wielu polskich domach (szlacheckich, a nawet mieszczańskich) tak było, że dzieci - przynajmniej - miały osobny stół czy właśnie jadły w osobnym pomieszczeniu. Nikt z dorosłych nie chciał być narażony na mlaszczące, grzebiące w talerzu, jedzące nieestetycznie lub gadające o głupotkach towarzystwo. Dzieci uczyły się odpowiedniego zachowania, jedzenia w ładny sposób, a przede wszystkim tego, że nie są pępkiem świata.
Qwerty
rok temu
Ale to tylko obiady swiateczne z goscmi I oficjalne przyjecia sa osobno.Pozostale dni jedza razem wiem o co ten szum?
Laura
rok temu
Jestem na Pudelku o tej godzinie... 🤔 Chyba mi odbiło. 🤦
Kobi_45+
rok temu
No i dobrze, prawidłowo. Dzieciaki nie mają nic do szukania przy stole z dorosłymi. Nasze pokolenie też tak miało, imieniny czy jakiekolwiek spotkania, to dzieciaki do innego pokoju albo do kuchni, tam mieliśmy nakryte dla nas i byliśmy zadowoleni że z dorosłymi nie musimy siedzieć. A teraz dzieciak najważniejszy przy stole, cała uwaga musi być na bombelku skupiona, ( bo inaczej będzie będzie miał traumę do końca życia z powodu odrzucenia ) rozmawiają dorośli o dorosłych sprawach a dzieciak radary nadstawia i jeszcze się wtrąca.
Emerytka
rok temu
Ide nazbierac ryb z Odry na śniadanie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (99)
Anzelm
rok temu
Dzieciaki mojej szwagierki jedzą palcami i w trakcie jedzenia często dłubią w nosie
trew
rok temu
bardzo dobra metoda, ! dzieci nie musza siedziec przy stole, kiedy dorosli opowiadaja "swinskie kawaly " pijacy belkocza, , przeklinaja ..tak przeciez koncza sie prawie zawsze , ""party " w :Polsce !
Beneficiarze
rok temu
XXl wiek a ci dalej się bawią w wersal za kasę podatników
Gosc
rok temu
Wszystkim którzy nie sadzają dzieci do stołu życzę żeby na starość dziecko nie podało ani razu posiłku takiemu rodzicowi
Gosc
rok temu
Macocha a nie matka żeby na to pozwalać dziecko to diament w normalnej rodzinie i to dziecko jest najważniejsze przy stole a nie obcy
Ala
rok temu
Kate nie pozwoli, by przegięli z tymi zwyczajami, więc byłabym spokojna o to jedzenie razem/ osobno. Na pewno jest w tym jakiś sens.
Gosc
rok temu
Dzieci to najważniejszy skarb w życiu ,gościa wygonilabym id stołu ale nigdy dziecko ,tutaj piszą chyba same zfrustrowanie baby nie mogące mieć dzieci albo nie chcące ,baba bez dziecka to jak jabłoń bez jablek
aaa
rok temu
U mnie w domu zawsze tak było przy imprezach - dzieci osobno, dorośli osobno. Dlaczego? Ponieważ było powiedziane, że dzieci nie powinny słuchać rozmów dorosłych. Tak samo było z zabawą i spędzaniem czasu podczas przyjęć czy spotkań - dzieciaki miały swój pokój do jedzenia i zabaw, a dorośli swój. I to było fajne. A potem moje kuzynki pozwały dzieciakom być przy stole - gumowe uszy, które potem nie zdawały sobie sprawy i powtarzały wszędzie to, co usłyszały, nie zdając sobie czasem spraw z konsekwencji. Proste.
Klaudia
rok temu
U nas w domu czy u rodziny w latach 90tych wszystkie rodzinne sie tak odbywaly, ze dorosli przy stole w salonie a dzieci mialy osobny stol albo pokoj.
Aneta
rok temu
Nie wyobrażam sobie aby idąc na oficjalne spotkanie ze znajomymi za stołem siedziały dzieciaki.
Wrrr
rok temu
Nic mnie tak nie wnerwia, jak siedzący przy stole, między dorosłymi, dzieciak, nadstawiający uszy kiedy dorośli rozmawiają o sprawach nie za bardzo dla dzieciaka przeznaczonych a on jeszcze próbuje się wtrącać.
Aga
rok temu
Jestem z rocznika 80. Bankowo do zerówki razem z kuzynostwem na każdej domowej imprezie mieliśmy osobny stolik. Gdy dostałam miejsce przy głównym stole to serio poczułam się dorosła. Czy było to złe? Nie sądzę. Nie siedzieliśmy przy alkoholu, na naszym stoliku była cerata i mniej szkla ( szklanek kieliszków, wazonów). Dziś jako dorosła uważam że to miało sens. Mniejsze ryzyko stłuczenia dobrej zastawy, poplamienia obrusów, tapicerek czy dywanu. Same plusy
Lola
rok temu
A teraz wychodzicie z dziećmi na obiad A tam wszeszczace smarki. Wiadomo dlaczego niektóre redtauracje dzieci nie wpuszczają. Ale jaki chleb po sobie zostawiają...
Tosia
rok temu
No i super. Pamiętam, że za dzieciaka dla mnie i dla innych maluchów z rodziny trauma było siedzenie z dorosłymi przy stole. Ani nie rozumieliśmy o czym rozmawiają, siedzieliśmy wciśnięci między dorosłymi, ani pogadać, a i się pobawić przez co część stawała się marudna, znudzona i było co chwila ciągnie mamy za rękaw z pytaniem kiedy wracamy do domu. Najlepsze spotkania rodzinne były gdy mieliśmy z kuzynostwem stolik w innym pokoju i tam była prawdziwa impreza i to rodzice musieli nas na siłę wyciągać do domu. Teraz to dzieci dominują całe imprezy: "cisza, bo Zosia chce coś powiedziec", wybrzydzanie bo Antek tego nie je i wszyscy muszą być cicho bo Franek czy inny Staszek muszą teraz iść spać.
...
Następna strona