Luksusowa marka mody Hermès jest obecna na rynku już od prawie 200 lat. Nie wszyscy wiedzą pewnie, że początkowo jej założyciel - Thierry Hermès - specjalizował się w produkcji siodeł i konnych uprzęży. Dziś imperium słynie przede wszystkim z torebek, do których słabość mają topowe gwiazdy.
Kto odziedziczy majątek Hermèsa?
Od 1837 r. wartość marki wzrosła niebotycznie. Szacuje się, że roczne zyski wynoszą obecnie około 11,6 mld euro. Największe udziały w tym majątku ma Nicolas Puech, prawnuk Thierry’ego Hermèsa. O bezdzietnym 80-latku zrobiło się ostatnio głośno przy okazji jego planów przekazania wpływów w obce ręce.
Nicolas jest największym indywidualnym udziałowcem w firmie. Ma on 5,7 proc. udziałów. Jednocześnie jest też jednym z najbogatszych ludzi w Szwajcarii, a jego majątek ma wynosić nawet 10 mld franków szwajcarskich. I tu rodzi się pytanie: do kogo trafią te pieniądze, skoro Puech nie doczekał się potomków?
Niespodziewany dziedzic
Jak wynika z o najnowszej korekty w testamencie, majątek ma otrzymać jego... ogrodnik. Chodzi o dorosłego mężczyznę (51 lat) z niezamożnej marokańskiej rodziny. Najpierw Nicolas planuje jednak go adoptować. Nie jest to niemożliwe w Szwajcarii, choć do takich sytuacji dochodzi niezwykle rzadko. Decyzja Nicolasa zaskoczyła wiele osób, a najbardziej Fundację Isokratesa z siedzibą w Genewie. Zgodnie z ustaleniami z 2011 r. to właśnie na jej konto miał wpłynąć majątek. Tak się jednak, najprawdopodobniej, nie stanie.
Zarząd Fundacji wyraził już swój sprzeciw. Jak twierdzą członkowie, jednostronne postanowienia miliardera zagrażają jej działalności, a przede wszystkim mają być nieważne.
Historia jak z filmu? Dla ogrodnika na pewno!