Maffashion może mieć teraz wiele powodów do zadowolenia. Nie dość, że we wrześniu spełniło się jej "największe marzenie" i została matką, to jeszcze jej autorska marka, którą założyła w tym roku, osiąga już pierwsze sukcesy (niedawno w jednym z jej projektów pokazała się Kourtney Kardashian). Nie da się ukryć, że podobnie jak w przypadku kilku innych celebrytek, które niedawno zostały mamami, również Julka może teraz liczyć na wzmożone zainteresowanie mediów. Strategią Kuczyńskiej umożliwiającą ocieplenie wizerunku i przyciągnięcie na swój profil kolejnych obserwujących jest ukazanie "prawdziwych" kulis macierzyństwa, czym udało jej się zjednać sympatię wielu młodych rodzicielek.
Tym sposobem Julia ochoczo przystąpiła do prezentowania zmian w sylwetce, wychodząc z założenia, że skoro temat ten tak mocno elektryzuje internautów, wyjdzie na przeciw ich zainteresowaniom. I tak na jej profilu pojawiła się dokumentacja zmian wyglądu brzucha w różnych odstępach czasu od porodu. Z okazji dwóch miesięcy po szczęśliwym rozwiązaniu Maffashion pokazała się w dresach swojej marki, dumnie odsłaniając płaski brzuch, co oczywiście spotkało się z bardzo entuzjastyczną reakcją wielu fanek. Jak się później okazało, nie wszystkich.
Choć blogerka pozostaje aktywna zawodowo, większość swojego czasu stara się poświęcać małemu Bastianowi Janowi. We wtorek Kuczyńska pokazała światu, jak wygląda poranek młodej matki: ukazując na twarzy tęczowy odblask powstały w wyniku załamania światła celebrytka zademonstrowała fanom pozbawioną makijażu twarz i pokryty wymiocinami stanik. Przy okazji pokazała też swojego synka, również nieco "umorusanego".
Patrz, tęcza. Widziałeś? - gaworzyła Julka do Bastiana. Obrzygana mama, obrzygane bobo. Kolory takie mama ma na twarzy. Dosłownie widzę buzię w tym tęczu.
Słodko?