Karolina Pajączkowska od lat próbowała zaistnieć w mediach. Najpierw jako modelka i uczestniczka konkursów piękności. Pewnego dnia włączyła CNN i zapragnęła zostać dziennikarką. Udało jej się zrealizować marzenie i w 2016 roku trafiła do TVN24 BiS, a następnie do TVP Info.
Aktualnie głośno jest o niej ze względu na medialną burzę wywołaną jej... wyglądem. Pajączkowska twierdzi, że zmaga się z seksistowskimi komentarzami, ponieważ - zdaniem niektórych - za bardzo eksponuje w pracy swoją kobiecość, nosząc obcisłe sukienki z dekoltami.
Dziennikarka zamieściła na Instagramie wpis, w którym wyraziła swoje oburzenie.
Post 29-latki spotkał się z ogromnym odzewem. Pajączkowska postanowiła wyjaśnić, że nie chodziło jej o wywołanie sensacji.
Ja nie szukam uwagi, atencji, poklasku, popularności - zapewnia w filmiku opublikowanym na Instagramie. Zgłosiło się do mnie od wczoraj masę redakcji z każdej strony politycznej i ja odmawiam komentarza na temat tych seksistowskich komentarzy, które na mój temat się pojawiają. Nie zależy mi na sławie.
Karolina wyjaśnia też, dlaczego tak mocno podkreśla swoje wdzięki, zauważając tym samym, że - jej zdaniem - "kobiety w mediach za bardzo upodobniają się do mężczyzn".
Zawsze byłam dziewczyną, która docenia swoją kobiecość i nie robię tego celowo. To nie jest po to, żeby zwrócić na siebie uwagę, tylko ja się tak na co dzień ubieram. Uważam, że kobiety w mediach, w polityce, ogólnie na świeczniku w Polsce za bardzo próbują się upodobnić do mężczyzn. Nie jestem mężczyzną, mam biust i nie widzę powodu, dlaczego miałabym ubierać się w coś, co zakrywałoby moją figurę - argumentuje.
Pajączkowska uważa, że nie przekracza swoim strojem granic dobrego smaku.
Nawet jeśli jest pewien dresscode i na antenie wypada nosić się skromnie, i poważnie, to mój strój był zawsze bardzo zadbany i schludny, ale jestem kobietą i nie założę garnituru tak jak niektóre kobiety, które na siłę próbują wyglądać jak faceci - mówi.
Karolina dodaje, że jest jej przykro, że postrzega się ją przez pryzmat urody.
Zawsze starałam się pokazywać na każdym kroku, że uroda to nie wszystko. Nie jest łatwo kobietom. Były komentarze, że "nie tylko słupki oglądalności wzrosły". To jest niesmaczne. Nie widzę powodu, dlaczego miałabym zakrywać trybuty kobiecości. Oczekuję szacunku - ogłasza.
Zdania internautów są podzielone. Część z nich uważa, że Pajączkowska przesadza z eksponowaniem atutów.
"A kto się pani każe upodabniać do mężczyzny? Jest coś takiego jak odpowiedni strój do pracy", "Pracuje pani za publiczne pieniądze, więc trochę szacunku" - piszą.
Inni z kolei przekonują, że telewizja publiczna potrzebuje takich dziennikarek.
"Ale o co afera? Że baba ma piersi i miłą aparycję? Przynajmniej dwa miliardy się nie zmarnowały", Proszę nie przejmować się buractwem. Zazdroszczą po prostu talentu i urody" - czytamy.
Warto też zauważyć, że choć Karolina apeluje, by nie oceniać kobiet po tym, jak się ubierają, sama dostrzega, że "kobiety w mediach za bardzo chcą upodabniać się do mężczyzn", pokazując się publicznie na przykład w garniturze. Może więc najlepiej byłoby, aby każda kobieta ubierała się tak, jak ma na to ochotę, a jej wyboru nikt już nie oceniał. Proste?
Zobacz też: Stanowcza Maja Hyży pozdrawia "hejterów" kolejną ciążową fotografią: "Jeśli coś nie pasuje, to WYPAD" (FOTO)