Choć wydawałoby się, że w XXI wieku bezdzietność z wyboru przestanie być tematem do publicznej dyskusji, to wciąż mamy w tej sprawie wiele do zrobienia. Doświadczyła tego chociażby Aleksandra Kwaśniewska, którą wielokrotnie nagabywano o to, dlaczego nie zdecydowała się na potomstwo.
Nigdy nie chciałam publicznie mówić o swojej bezdzietności, bo stoję na stanowisku, że to nie jest coś, z czego muszę się komukolwiek tłumaczyć. Nieposiadanie dziecka w ogóle nie powinno być przedmiotem pytań - mówiła swego czasu w "Wysokich Obcasach". Zupełnie nie rozumiem, dlaczego ludzie tak strasznie potrzebują to drążyć. Jesteś spełniona jako matka? Fantastycznie! Ale nie narzucaj innym swojego scenariusza na szczęście.
Jolanta Kwaśniewska zapytana o rolę babci. Padła dyplomatyczna odpowiedź
Chyba trudno się dziwić, że Kwaśniewska ma dość dyskusji i pytań na temat bezdzietności. Tym razem jednak to nie ona zabrała głos w sprawie, lecz Jolanta Kwaśniewska, która gościła w "Trójkącie politycznym" w TVP Info. Program rozpoczął tzw. polityczny ping-pong, czyli seria krótkich pytań, wśród których przewinęło się dużo bardziej prywatne pytanie.
Zobacz także: Aleksandra Kwaśniewska pozuje z psem i nazywa się jego "mamusią". Ostro odpowiedziała na uwagę o BEZDZIETNOŚCI
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po dyskusji m.in. o Agacie Dudzie w roli pierwszej damy czy o tym, jak Beatę Szydło swego czasu zastąpił Mateusz Morawiecki, padło pytanie o wnuki. Zadała je Renata Grochal z radiowej Trójki. Kwaśniewska przez chwilę się zawahała, ale oczywiście odpowiedziała.
Czy żałuje pani, że nie jest babcią? - padło.
Troszkę żałuję, tak - stwierdziła Jolanta. Chciałabym być babcią, myślę, że to jest fajna funkcja. Ja bym była babcią taką "po bandzie".
Czy to dobry czas i miejsce na podobną dyskusję? To już będzie musiała ocenić pewnie sama Ola. Kwaśniewska szybko jednak zapewniła, że jest spełniona w roli opiekunki, a wszystko dzięki ukochanym czworonogom córki.
Ale jestem taką "lolą", bo tak nazywają mnie w domu, na Filipinach na dziadka mówi się "lolo", a na babcię "lola", więc ja jestem "lolą" dla dwóch psiaków Oleńki: dla Luli i teraz Biby, także czuję się spełniona w roli opiekunki dwóch takich fajnych panienek.