Od tajemniczego zaginięcia Iwony Wieczorek minie niebawem 14 lat. Dziewczyna zaginęła nagle w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku i nadal trwają poszukiwania poszlak, które pomogłyby rozwikłać tę zagadkę. Co jakiś czas pojawiają się też nowe teorie w sprawie. W rozmowie z Onetem dziennikarka Marta Bilska została zapytana o to, czy skłania się ku którejś ewentualności. Odpowiedź mogła być dla wielu zaskakująca.
Nie mam jednej swojej teorii, której się jakoś kurczowo trzymam. Nie zamykam się na różne możliwości, prócz zupełnie absurdalnych. Myślę jednak, że Iwona pojechała po prostu gdzieś ze znaną sobie osobą i myślę, że zrobiła to dobrowolnie. To nie było żadne porwanie. Myślę, że po prostu wsiadła z kimś do auta - padło w wywiadzie.
Matka Iwony Wieczorek zabrała głos. Chodzi o nową teorię w sprawie córki
Iwona Główczyńska, czyli matka zaginionej, odniosła się do tej teorii w rozmowie z "Faktem". Na wstępie podkreśliła, że ten czas w roku jest dla niej zawsze bardzo trudny, dlatego apelowała, aby teraz szczególnie uszanować jej prywatność. Wspomniała, że traktuje to jako "czas zadumy" i chce go spędzać tylko z najbliższymi.
Zobacz także: Były funkcjonariusz CBŚ rzuca nowe światło na sprawę Iwony Wieczorek. Pojawiła się wzmianka o HOTELU obok klubu "Bacówka"
Następnie skomentowała słowa Bilskiej, której zarzuciła, że "wprowadza niepotrzebne dyskusje". Wcześniej odmówiła też dziennikarce rozmowy, o czym ta wspomniała publicznie. To, jak mocno podkreśliła ten fakt w wywiadzie, wyraźnie zaskoczył Główczyńską.
Niestety, najwyraźniej mój apel nie do wszystkich trafił. Dzień po nim ukazał się wywiad z panią Martą Bilską, który wprowadza wiele niepotrzebnych dyskusji w przestrzeni publicznej odnośnie do osoby mojej i mojego byłego męża - podkreśliła matka Iwony. Pani Bilska bardzo mocno akcentuje zdumienie z faktu odmowy przeze mnie i mojego byłego męża rozmowy o zaginięciu córki. Z ojczymem Iwonki, chociaż nie jesteśmy już małżeństwem, mamy dobre relacje i utrzymujemy kontakt. Mimo to każde z nas podejmuje własne, suwerenne decyzje z kim ze świata mediów chce rozmawiać. Nie jest tajemnicą, że mój były mąż niejednokrotnie rozmawiał z dziennikarzami, wliczając ś.p. pana Szostaka, co było jego osobistą decyzją.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matka Iwony Wieczorek odmówiła dziennikarce. Reakcja ją zaskoczyła
Jednocześnie podkreśla, że to ona decyduje czy i komu udziela wywiadów, a reakcję Bilskiej traktuje jako objaw braku profesjonalizmu.
Uważam dlatego, że wywiad pani Bilskiej w takim przedstawieniu nas, wywołuje znowu wiele dywagacji, a przede wszystkim insynuacji w komentarzach, które piszą osoby pod artykułami prasowymi i na grupach poświęconych mojej córce. Ja nie mogę zabronić pisać komuś książek, ale mam prawo decydować, z kim i na jakie tematy będę rozmawiać. Wykorzystywanie natomiast mojej odmowy w celach marketingowych uważam za mało profesjonalne.
Stwierdziła również, że pytania, które jakiś czas temu otrzymała od dziennikarki, nie zawierały nowych wątków.
Większość z nich została już wyjaśniona w przestrzeni publicznej przeze mnie albo inne osoby. Ja też zwyczajnie, po ludzku, nie mam już ochoty na rozmowy z publicystami piszącymi o Iwonce, po negatywnych doświadczeniach z autorem dwóch poprzednich książek, który przypisywał mi i mojej rodzinie odrealnione wątki i tezy w sprawie zaginięcia mojej córki - cytuje jej słowa "Fakt".
Mimo że sprawa wciąż jest w toku i na razie trudno tu mówić o przełomie, Główczyńska wciąż wierzy, że pewnego dnia na jaw wyjdzie cała prawda.
Wierzę w przełom w mojej sprawie i że prawda o losie mojej córki zostanie ujawniona, a osoba, bądź osoby, które wyrządziły jej krzywdę, zostaną zatrzymane i osądzone - wyznała. Ta wiara daje mi siłę do walki i normalnego funkcjonowania każdego dnia. Wiem, że policja i prokurator, nadzorujący sprawę ciężko pracują, by sprawa znalazła swój finał.