Jak donosi wrocławski oddział "Gazety Wyborczej", Łukasz Owsiany, dziennikarz związany z tamtejszym oddziałem TVP, kilka dni temu trafił do szpitala w ciężkim stanie. Media informują, że 31-latek spędzał wakacje z ukochaną nad polskim morzem, gdy nagle rozbolała go głowa. Niedługo potem stracił przytomność i przetransportowano go do szpitala.
Zobacz też: Lech Wałęsa TRAFIŁ DO SZPITALA! (FOTO)
Dziennikarz TVP w szpitalu w ciężkim stanie
W tym momencie stan Łukasza Owsianego określany jest jako ciężki. Pomoc wezwała jego dziewczyna Zofia, a pogotowie zjawiło się na miejscu po 20 minutach i przetransportowało dziennikarza śmigłowcem do szpitala. Partnerka Owsianego utrzymuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że lekarze mieli problem z prawidłową diagnozą i oskarża ich o zbyt wolną reakcję. Podobnego zdania jest jego siostra.
Naszym zdaniem tam właśnie zlekceważono objawy wskazujące na udar mózgu i przez kilka godzin nie postawiono właściwiej diagnozy. Przyjęli Łukasza i po pierwszych badaniach zostawili na obserwacji. Czuwałam przy nim, obudził się nad ranem i prosił o pomoc - wspomina Zofia.
Obecnie Owsiany przebywa w szpitalu w stanie śpiączki. Udar mózgu rozpoznano dopiero po kilku godzinach, gdy został zbadany przez neurologa i przetransportowano go do placówki w Szczecinie. Teraz bliscy dziennikarza planują zaskarżyć SOR w Koszalinie, który ich zdaniem popełnił błąd lekarski.
Gdyby transport Łukasza wykonano natychmiastowo na oddział neurologiczny w Szczecinie, to dzisiaj nasze prognozy i oczekiwania byłyby zupełnie inne. To jest to coś, czego nie mogę zrozumieć i z czym nie mogę się pogodzić - mówi siostra 31-latka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Redakcyjni koledzy o Łukaszu Owsianym
Sprawie Owsianego poświęcili też uwagę jego koledzy z redakcji, którzy chwalą jego zaangażowanie w pracę i nagłaśniają zbiórkę na jego leczenie.
Nikt nie spodziewał się, że młody, zawsze pozytywny i pomocny chłopak, który prowadził zdrowy tryb życia, doświadczy takiej choroby. Łukasz jest wieloletnim współpracownikiem TVP3 Wrocław, od małego chciał z tym miejscem powiązać swoją przyszłość - mówi lektorka w materiale udostępnionym na Facebooku.
Bliscy dziennikarza zbierają teraz pieniądze na długotrwałą i kosztowną rehabilitację, która wkrótce go czeka. W momencie publikacji zebrano już 80% potrzebnej kwoty - wsparcia możecie mu udzielić tutaj.
Pudelek życzy szybkiego powrotu do zdrowia!