Z każdym kolejnym dniem na jaw wychodzą nowe szczegóły na temat postępów w sprawie zaginięcia Iwony Wieczorek. Teraz w rozmowie z Onetem głos zabrał Marek Sterlingow, wieloletni współpracownik Gazety Wyborczej, który jako jeden z pierwszych reporterów w kraju zajmował się głośną sprawą sprzed 12 lat.
Sterlingow odniósł się do niedawnego zatrzymania Pawła P. i jego obecnej partnerki. Podejrzewa się, że mężczyzna może mieć kluczowe znaczenie przy wyjaśnianiu okoliczności zaginięcia Iwony wieczorek. Dziennikarz nie kryje jednak, że na kolejne zawiadomienia o "przełomowych odkryciach" prokuratury patrzy z pewną dozą sceptycyzmu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paweł P. był wielokrotnie przesłuchiwany przez policję i być może funkcjonariuszom udało się znaleźć jakieś nieścisłości w tym, co mówił. Wydaje się jednak, że droga do wyjaśnienia sprawy nadal jest bardzo długa. (…) Mam wrażenie, że na początku policja zbagatelizowała sprawę zaginięcia Iwony Wieczorek, zajęli się nią dopiero po miesiącu. Ktoś, kto był bezpośrednio w to zaginięcie zamieszany miał więc wiele czasu, żeby zatrzeć ślady - powiedział Sterlingow w rozmowie z Onetem.
Dziennikarz przypomniał, że gdy sprawa była jeszcze świeża, Paweł P. wydawał mu się bardzo niewiarygodnym świadkiem. Nawet alibi mężczyzny w postaci nagrania jego powrotu do domu zarejestrowanego przez osiedlowy monitoring nie było jego zdaniem wystarczająco przekonujące.
Wskazywało na to jego zachowanie, gdy rozmawiałem z nim zaraz po zaginięciu. Zapamiętałem, że był bardzo dobrze zorientowany, jak działają kamery monitoringu w mieście.
Według oceny reportera Paweł P. nie da się zbyt łatwo rozegrać prokuraturze. Na ewentualne wyjaśnienie tajemniczego zaginięcia 19-latki przyjdzie nam więc zapewne jeszcze poczekać.
Z tego, co wiem, został zatrzymany, bo posiadał przy sobie marihuanę. To jednak mógł być tylko pretekst, by zabezpieczyć jego nośniki pamięci, może założyć podsłuch. Z kolei doprowadzenie jego i jego partnerki na przesłuchanie mogło śledczym dać możliwość do innych form "przekonania" go, by powiedział prawdę. (...) Moim zdaniem Paweł P. jest na tyle obyty z półświatkiem i tak długo trzymał maskę niewinnego, że teraz nie pęknie - cytuje za swoim rozmówcą Onet.