W ostatnim odcinku "Love Island" bez wątpienia nie brakowało emocji. Karolina Gilon zdradziła bowiem, że produkcja odkryła pewne sensacyjne fakty dotyczące Daniela. 28-latek miał zataić przed wszystkimi fakt, iż wszedł do programu, będąc już w związku. Mało tego, mężczyzna miał również wysyłać ukochanej sekretne sygnały w postaci litery "T", którą umieszczał np. na klatce piersiowej czy na tabliczkach podczas jednej z gier z innymi Wyspiarzami.
Uczestnicy "Love Island" w drodze głosowania zdecydowali, że Daniel powinien opuścić program. Z "Wyspą Miłości" pożegnała się także jego partnerka w randkowym show, Natalia. Dziewczyna podkreślała, iż bardzo zależy jej na 28-latku i zdawała się wierzyć w jego wersję wydarzeń. Przypomnijmy, że Daniel zapewnił Karolinę Gilon, iż widoczna na ujęciach z jego udziałem litera "T" nie ma większego znaczenia i nie nawiązywała do imienia jego dziewczyny, Tay. W późniejszej rozmowie z Natalią uczestnik zmienił nieco wersję zdarzeń, przyznając, że znak nie pojawiał się w programie przypadkowo. Nie wyjawił jednak, co dokładnie oznacza.
Okazuje się, że głos w sprawie zdążyła już zabrać niejaka Tay Machado - dziewczyna, która według Daniela jest już jego eks. Pochodząca z Brazylii modelka opublikowała na InstaStories obszerny wywód, w którym opowiedziała o związku z uczestnikiem "Love Island" i kulisach jego udziału w programie. Kobieta wyznała, że była z Danielem przez rok - na początku sierpnia para świętowała ponoć rocznicę. Mężczyzna już wówczas miał ponoć wziąć udział w show Polsatu, Tay zagroziła mu jednak rozstaniem, jeśli ten zostawi ją w rocznicę.
Kobieta stwierdziła, że producenci "Love Island" od dłuższego czasu zabiegali o udział Daniela w show - nawet gdy ten był jeszcze w związku z poprzednią partnerką.
Wszyscy pytają mnie, dlaczego zdecydował się na udział w programie. Nie wiem, może ma na*rane w głowie. Producenci uganiali się za nim przez długi czas, by poszedł do "Love Island", nawet gdy był w poprzednim związku. Poszedł na casting, przeszedł go, ale nie wziął udziału w programie, bo był w związku - stwierdziła kobieta.
Brazylijka wyznała, że później ona i Daniel rozstali się na kilka tygodni. Wówczas mężczyzna podpisał kontrakt na udział w "Love Island".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Więc tak, gdy Daniel podpisywał kontrakt, był singlem - powiedziała.
Była ukochana Daniela stwierdziła, że świeżo po rozstaniu wciąż żywili do siebie uczucia. W pewnym momencie mężczyzna wrócił do Polski, gdzie miał wówczas dogadywać szczegóły udziału w "LI" - choć przez telefon wspomniał Tay jedynie o rozmowie o pracę. Mało tego, według Brazylijki 28-latek próbował do niej wrócić. Z czasem para ponownie zaczęła się do siebie zbliżać. Przy okazji planowania wyjazdu na festiwal muzyczny Daniel miał zaś w końcu powiedzieć kobiecie o udziale w randkowym show.
Choć para pojechała na festiwal jako przyjaciele, wskutek wydarzenia około 2 miesiące temu ich związek się odrodził. Jak stwierdziła Brazylijka, po wspólnej podróży mieszkali razem w jej domu w Londynie, a Daniel pozostał w nim aż do dnia wylotu do Malagi. Kobieta podkreśliła, iż nie mogła powstrzymać partnera przed udziałem w "Love Island" również dlatego, że był już związany kontraktem, za którego zerwanie mógł słono zapłacić.
Poprosił mnie, żebym na niego zaczekała. Nie spotykała się z nikim, nie była z nikim w związku. Mówił, że mnie kocha i że ja go kocham. Bla, bla, bla - dodała kobieta.
Tay otwarcie przyznała, że nie wierzy, iż Daniel mógł obdarzyć Natalię uczuciem. Mężczyzna obiecał jej ponoć, iż będzie w "LI" tylko dlatego, bo musi, a wszystkie jego poczynania w show będą elementem gry. By kobieta była pewna jego szczerości, para miała ustalić tajne sygnały.
Stworzyliśmy pewne kody, a jednym z nich była litera "T", którą widzieliście już kilka razy. Na jego klatce piersiowej. To od mojego imienia - zdradziła.
Brazylijka stwierdziła, że jeszcze kilka dni przed udziałem w "Love Island" wraz z Danielem chwalili się wspólnymi ujęciami na InstaStories. O związku pary mieli także wiedzieć producenci show. Według Tay, osoby z produkcji "LI" zaczęły obserwować ją na Instagramie i kontaktowały się z nią telefonicznie. Kobieta myślała nawet, że mają plany sprowadzić ją do programu. Ostatecznie jednak tak się nie stało.
Okazuje się, że Brazylijka śledziła poczynania Daniela w "Love Island" z pomocą przyjaciół, którzy wspierali ją w kwestii tłumaczenia. Kobieta chciała wspierać partnera, jednak nie było to łatwe - zwłaszcza, gdy w sieci zaczęto rozprawiać na temat jej życia prywatnego. Kobieta wierzyła ponoć w szczere intencje Daniela - gdy producenci skontaktowali się z nią po wejściu Natalii do programu z pytaniem, czy jest pewna swoich uczuć, powiedziała im nawet o znaku w postaci litery "T". Tay była też przekonana, że relacja Daniela z Natalią jest jedynie grą i ostatecznie dziewczyna zostanie zraniona - choć jej zdaniem wyraźnie zaczęła żywić do partnera głębsze uczucie.
Była ukochana Daniela z "LI" zapewniła, że nie jest jej na rękę, iż program zarabia na jej cierpieniu. Odniosła się także do zarzutów, że za sprawą całej afery chciała jedynie zaistnieć w sieci. Jak podkreśliła, jako project manager ma wystarczająco satysfakcjonujące zarobki i nie potrzebuje rozpoznawalności influencerki. Odpowiedziała też koledze Daniela, który zarzucał jej, że chce zdobyć rozgłos - zapewniając, że kompletnie tego nie potrzebuje.
Na koniec wyraziła nadzieję, że prawda wyjdzie na jaw. Wyznała również, gdyby miała taką okazję, ostrzegłaby wcześniej Natalię przed Danielem. Tay nie była jednak pewna przyszłości ich relacji. Później kobieta udostępniła nagranie z "Love Island", w którym Karolina Gilon konfrontowała się z Danielem. Brazylijka wyraźnie nie była zadowolona z zachowania partnera.
Jestem pod wrażeniem, że skłamał. Moja ex, pozwólcie, że pokażę jakieś zdjęcia i nagrania z Malagi. Tak Daniel, teraz będę twoją ex. Więc dowiedz się, kiedy przestać grać w grę - czytamy.
Następnie Tay podzieliła się z obserwatorami nagraniami z udziałem Daniela.
Jeśli niczego nie odwalisz, przysięgam, że będziesz szczęśliwa, jak wrócę -mówiła Wyspiarz na wideo z 2 września.
Hej kochanie, jestem już w Maladze, pewnie jeszcze śpisz. Mam nadzieję, że już czujesz się dobrze po operacji - słyszymy na kolejnym nagraniu.
Później kobieta postanowiła zwrócić się do uczestnika "Love Island", nie przebierając przy tym w słowach.
Zobaczymy, ile czasu zajmie Natalii dowiedzenie się o wszystkich "gó*nach" Daniela (...). Daniel, nieźle ze mną pogrywałeś. Chciałeś, żebym na ciebie czekała i upokorzyłeś mnie przed wszystkimi. Nie ma problemu, twoja strata - napisała.
Nie będę kłamać po tym całym gó*nie. Nie mogłam na to czekać... Jestem zdruzgotana i nie będę kłamać po tych wszystkich bzdurach... Jestem w większym szoku niż wy wszyscy. Postaram się trochę odpocząć i wkrótce nadrobię wszystkie wiadomości od was. Dziękuję za waszą miłość - dodała w kolejnej relacji.
Spodziewaliście się takiego obrotu zdarzeń?