Styczniowa walka Artura Szpilki z Deontayem Wilderem w Stanach Zjednoczonych skończyła się dla Polaka klęską. Powalony na łopatki Artur został wyniesiony z ringu na noszach. Jego decyzja o wyjściu na ring została skrytykowana m.in. przez Dariusza Michalczewskiego:
Mimo to Szpilka upiera się, że jest w stanie wygrywać z bardziej doświadczonymi zawodnikami. Nawet sytuacje zagrażające jego życiu nie powstrzymują go od treningów.
Motywacją, by podejmować bardziej racjonalne decyzje nie jest też dla niego partnerka. Kamila Wybrańczyk w Dzień Dobry TVN wyznała, że choć walka z Wilderem kosztowała ją sporo nerwów, "nie ma prawa" decydować o tym, czy Szpilka zakończy karierę:
Muszę być dla niego podporą. Po walce był stres, płacz, masakra, przeskoczyłam poprzeczkę. Chciałam żeby wstał, otworzył oczy. To jego decyzja, boks, nie mam prawa decydować o tym, czy on ma z tym skończyć.
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news