Edytę Górniak można lubić lub też nie, ale potężnego wokalu odmówić jej nie można. Od trzech dekad piosenkarka dzielnie walczyła o tytuł naczelnej diwy polskiej estrady, choć konkurencję miała poważną. Mijają lata, a Edyta nadal utrzymuje się na szczycie w hierarchii rodzimego show biznesu, od czasu do czasu podejmując próby zaistnienia w Hollywood. To idzie jej jednak trochę gorzej, ale oczywiście Pudelek nadal trzyma kciuki. Jak się okazało na początku grudnia, Edyta ma już za wielką wodą dobrze znanych nam amerykańskich znajomych. Miesiąc temu pochwaliła się bowiem zdjęciem z... Miley Cyrus i jej chłopakiem, Codym Simpsonem.
Do dziś nie wiadomo dokładnie, czy było to spotkanie o charakterze prywatnym czy zawodowym, ale jedno jest pewne - Edyta Górniak nadal utrzymuje kontakt z Miley i Codym.
Górniak jako kolejna z gwiazd postanowiła zabrać głos w sprawie szalejących w Australii pożarów. Przypomnijmy, że ogień zabił już ponad 20 osób i pół miliarda zwierząt, a obrazki, które dochodzą do nas z tamtejszych regionów są wprost przerażające. Edyta w krótkim wpisie na instagramowym profilu wyznała, że patrząc na to, co dzieje się w Australii, boi się o naszą planetę.
"Australia to jedno z wielu niezwykłych miejsc na Ziemi, których jeszcze nie widziałam. I już nie zobaczę. Boję się. Nasza planeta to jedyny dom, jaki mamy. Jak możemy pomóc? Kochani Moi, proszę, edukujmy się wzajemnie. Co możemy i musimy zacząć robić. Od TERAZ!" - czytamy.
Na poruszający wpis Edyty licznie zareagowali jej fani, ale także i pochodzący z Australii Cody Simpson. W odpowiedzi na jej post chłopak Miley Cyrus krótko napisał:
"Dziękuję".
Edyta dodała natomiast, że jest jej bardzo przykro ze względu na tragedię, jaka dotknęła jego piękny kraj. Spodziewaliście się, że nadal utrzymują kontakt?