O Edycie Górniak w ostatnich latach głośno jest raczej w kontekście jej kontrowersyjnych wypowiedzi aniżeli artystycznych dokonań. Uduchowiona diwa jest na przykład zadeklarowaną przeciwniczką Halloween i przekonuje, że w czasie linearnym żyje już od czterech tysięcy lat.
Atmosfera świąt z pewnością jest bliższa wrażliwej piosenkarce. Jednak niedawno Górniak przyznała, że Boże Narodzenie było dla niej przez lata wyjątkowo trudnym czasem, bo właśnie wtedy dotkliwie odczuwała nieobecność ojca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co ciekawe, artystka, mimo swojej uduchowionej aury, nie jest wcale zagorzałą zwolenniczką religii i instytucji Kościoła.
PRZECZYTAJ: Edyta Górniak O KOŚCIELE: "To się musi rozpaść"
Mimo pewnej niechęci do instytucji kościoła, Edyta w wigilię odczuła potrzebę pomodlenia się za swoich fanów. Nie chciała tego zrobić podczas uroczystej mszy, lecz w samotności. Postanowiła więc wsiąść w taksówkę i zatrzymać się w jednym z zakopiańskich kościołów. Okazało się, że pocałowała klamkę, więc ruszyła w dalszą podróż. Niestety na marne, bo wszystkie okoliczne kościoły i kaplice były zamknięte. Swoimi przemyśleniami Górniak podzieliła się z fanami w wigilijny wieczór nagraniu.
Dobry wieczór kochani. Chciałam ucałować wszystkich was w te piękne święta... Zawsze, ale szczególnie dziś. Szczególnie dziś chciałabym utulić tych, dla których te święta zawsze są wyzwaniem, albo stały się wyzwaniem i trudem w tym roku - zaczęła Edyta, stojąc opatulona przed bramą kościoła. Chciałam się pomodlić za nas wszystkich, podziękować za łaski dla nas, za to, że dostaliśmy szansę zbawienia i dostajemy ją od nowa i od nowa... Ale niestety wszystkie kościoły w Zakopanem i w okolicach są pozamykane. Jeździłam tutaj taksówką i, niestety, wszystkie są zamknięte - relacjonowała ze smutkiem.
Górniak żyła z przeświadczeniem, że w święta będzie mogła pomodlić się o każdej porze dnia.
Cóż to za czasy, że wyznaczone są godziny na modlitwę. Zawsze myślałam, że w takie święta kościół jest otwarty przez te wszystkie trzy dni przez cały czas albo przynajmniej kapliczki są pootwierane... Czasami przecież lubimy się modlić sami - zakończyła rozważania.
Podpisujecie się pod słowami Edyty?