Mija właśnie tydzień od momentu, kiedy Edyta Górniak postanowiła zabłysnąć na antenie skrajnie prawicowej telewizji internetowej jako ekspertka od szczepionki na koronawirusa, która, przypomnijmy, jeszcze nie powstała. Piosenkarka postanowiła wówczas "odważnie" zadeklarować, że "prędzej zginie, niż da sobie coś wstrzyknąć", zapewniając, że jest obeznana w zakresie medycyny naturalnej, którą poznawała podczas podróży do "Azji i Indonezji".
Nierozważnych słów gwiazdy tak wielkiego formatu nie mógł zlekceważyć nawet sam minister zdrowia. Łukasz Szumowski z wyjątkowym opanowaniem starał się wytłumaczyć Edycie, że powinna zaufać Urzędowi Rejestracji Produktów Leczniczych tak samo, jak ufa im w przypadku wszystkich innych leków. Dodał także, że "sam nie zastanawia się, jak jest zbudowany silnik samolotu, gdy do niego wsiada".
To porównanie najwyraźniej nie zdołało jednak przekonać Edyty, która postanowiła odnieść się do słów ministra w sobotnie popołudnie na swoim facebookowym profilu.
Jestem bardzo szczęśliwa, iż opinia moja dotycząca przymusowych szczepień Polaków zwróciła Pana uwagę. Odbieram to jako namiastkę troski o ludzi żyjących w naszym pięknym kraju. Porównanie szczepień do lotów samolotem jakkolwiek mocno abstrakcyjne... Zrzucę na kark Pana stresu z powodu publicznego wystąpienia - zaczęła protekcjonalnie Edyta.
Przypomnijmy: Minister zdrowia DRWI z Edyty Górniak: "Ja nie zastanawiam się, jak jest zbudowany SILNIK SAMOLOTU, jak do niego wsiadam"
Górniak zarzuciła ministrowi, iż nie wywiązuje się on należycie ze swoich obowiązków.
Chciałabym zwrócić Pana uwagę także na fakt, iż jako osoba przyjmująca stanowisko obrony zdrowia swoich rodaków, dość mało promuje Pan zdrowy tryb życia w Polsce.
Jako kardiolog wie Pan z pewnością dokładnie, w jaki sposób zbudowany jest i funkcjonuje organizm ludzki. Zgodzi się Pan więc ze mną, jak sądzę, że na ten sam lek/szczepienie każdy organizm zareaguje inaczej. Może nawet reagować w sposób dowolnie skrajny - napisała gwiazda.
Piosenkarka nie odpuściła także okazji wbicia szpili kardiologowi.
Przyznam natomiast rację w kwestii składu leków aptecznych. Faktycznie ich chemiczną kompozycję znamy tylko z dołączonych ulotek. Możemy zaufać temu lub nie. Jednak nikt nie zmusza ludzi do zażywania leków. To dość precyzyjna różnica, która wyklucza Pana argument - napisała z przekonaniem Edyta.
Co więcej, naczelna showbiznesowa koronasceptyczka zaproponowała Szumowskiemu wystąpienie przeciwko niej w... publicznej debacie.
Chętnie więc spotkam się, jak Pan sugeruje "twarzą w twarz", aby przekonał mnie Pan do swojej wiedzy w zakresie przymusowych szczepień. Proponuję jednak nie robić tego w miejscu publicznym, gdyż ryzykowałby Pan tytułami "Nowa miłość Edyty Górniak". Spotkajmy się w miejscu bardziej publicznym, czyli przed kamerami, na oczach całego kraju. Może jednak zmieni Pan zdanie, skoro zmienił Pan już raz choćby w temacie noszenia maseczek... Co do publicznej debaty, sprawdzę swój kalendarz i prześlę Panu propozycję terminu - czytamy na profilu piosenkarki.
Obejrzelibyście taką debatę?