Allan Krupa i Nicol Pniewska, uchodzący do niedawna za jedną z najbardziej oryginalnych par rodzimego show-biznesu, postanowili pójść osobnymi drogami. Co ciekawe, żadna ze stron nie powiadomiła o tej zaskakującej decyzji. "Wyręczył" ich w tym ojciec dziewczyny, manager muzyczny i kolekcjoner drogocennych butów, Bartosz Pniewski, funkcjonujący w branży pod pseudonimem "Highbart".
Edyta Górniak, która trzymała kciuki za powodzenie relacji uczuciowej pierworodnego, w ostrych słowach wytknęła mężczyźnie ujawnianie szczegółów życia prywatnego ich dorosłych już pociech. Ten w odpowiedzi podkreślił, że nie tylko uzyskał ich zgodę na podzielenie się tą wiadomością, ale też wyciągnął pomocną dłoń do syna artystki, dając jej wyraźnie do zrozumienia, że Allan sporo mu zawdzięcza.
Jak się rozstali z Nicole i Allan się wyprowadził, to Edyta wynajęła mu hotel na cztery dni. I potem ja zadbałem o to, by miał mieszkanie. Nie będę jednak szczegółowo o tym opowiadał, jeśli przestanie mnie zaczepiać i oczerniać. Bo ja akurat pomogłem jej i Allanowi bardzo dużo. Była też zazdrosna, że Allan ma nową rodzinę - tłumaczył w rozmowie z Pudelkiem.
Edyta Górniak zarzuca Bartowi Pniewskiemu nieudolne metody promowania się
Wokalistka może ogłosić sukces w potyczce słownej z niedoszłym teściem 20-latka. Allan stanął murem za troskliwą mamą. Podjął ważną zawodową decyzję, odcinając się od dotychczasowego opiekuna artystycznego.
Edyta Górniak postawiła jeszcze kropkę nad i. W swej najnowszej wypowiedzi wyraźnie podkreśliła, że "Highbart" działał z pobudek czysto narcystycznych, szukając rozgłosu kosztem świętego spokoju dwudziestolatków.
Szczerze mówiąc, trudno zgadnąć, co autor miał na myśli. Być może to typowa reakcja, kiedy nie ma się nic na swoją obronę. Za moją chęć ochrony naszych dzieci pan Pniewski podał jeszcze więcej szczegółów z ich prywatnego życia. Zróbcie hałas dla wzorowego rodzica. (...) Każdy z nas to przeżył i wie, jak trudny i obciążający emocjonalnie jest czas rozstania. Allan nauczony od dziecka, czym smakuje atencja publiczna, jest ostrożny bardziej niż mniej. Mimo młodego wieku zarówno Nicol, jak i Allan są bardzo dojrzałymi i wrażliwymi ludźmi. Oni i tylko oni mieli prawo upublicznić tę informację. Należało zostawić im przestrzeń i wybór. Niestety, pan Pniewski kocha rozgłos - surowo podsumowała wokalistka w wypowiedzi udzielonej redakcji portalu Pomponik.
Edyta Górniak nie pozostawiła bez odpowiedzi zarzutów wystosowanych przez mężczyznę pod jej adresem.
W jakikolwiek sposób może być popularny, chce z tego skorzystać. Nawet gdyby było to kosztem zdrowia i spokoju naszych dzieci, jak właśnie pokazał, a w ramach słynnej "rodzinności" uderza w matkę swojego ulubieńca, tym razem także publicznie. Po wielu niespełnionych obietnicach, blurowaniu i używaniu mojego syna do swoich celów promocji, sądzę, że stracił serce Allana, więc teraz nie liczy się już ze słowami. Mój syn przeżył zdradę swojego ojca, przeżyje i tę - dodała w gorzkim tonie.
Artystka wyraziła nadzieję, że pomimo napiętej sytuacji, Allan i Nicol pozostaną w dobrych relacjach.
ZOBACZ TEŻ: Poirytowana Edyta Górniak zwraca się do niedoszłego teścia Allana: "Naraziłeś dzieci na STRES, brawo rodzic"
