Edyta Górniak nie może ostatnio narzekać na brak zajęć. Artystka ma za sobą udział w serii konferencji, telewizyjnych koncertów i festiwali. Jej niedzielny występ na 60. KFPP w Opolu odbił się w mediach szerokim echem - nie tylko ze względu na brawurowe wykonanie utworów Ireny Santor "Walc Embarras" i "Powrócisz tu", ale także za sprawą odważnej kreacji i pełnej przejęcia oraz dramaturgii przemowy.
ZOBACZ: Edyta Górniak w eleganckiej czerwieni z POKAŹNYM dekoltem czaruje opolską publiczność (ZDJĘCIA)
Poza artystycznymi zobowiązaniami, gwiazdę pochłaniają także codzienne sprawunki i chwile przyjemności. Jeszcze przed występem w Opolu wykonawczyni hitu "To nie ja" wybrała się na didżejski set syna, Allana Krupy. Przy okazji diwa zaprezentowała zgromadzonej publiczności swoją imprezową stronę i chętnie integrowała się z młodzieżą w rytm klubowej muzyki serwowanej przez jej ukochaną pociechę. Zdaje się, że zajęta diwa dołożyła sobie kolejną sprawę do załatwienia, która w najbliższych tygodniach może zabrać jej sporo wolnego czasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak była przeciwna zagłębianiu się w procedurę "rozwodu kościelnego"
Zaledwie kilka tygodni temu Edyta Górniak w rozmowie z Pomponikiem powróciła pamięcią do głośnego rozstania z Dariuszem Krupą z 2010 roku. Wokalistka przyznała wtedy, że "rozwód kościelny" nie jest dla niej koniecznością, a skomplikowana procedura unieważnienia małżeństwa w świetle prawa kościelnego prawdopodobnie by ją przerosła.
Nie mam na to cierpliwości, to jest jakaś długa procedura i podobno spowiadanie się księżom, co robiło się z mężem, to w ogóle never. Te procedury są długie i podobno niezbyt przyjemne, nie służy mi to, nie mam na to czasu, To jest tak samo, jak z tym podziałem majątku - mówiła pod koniec maja Edi.
Edyta Górniak jednak unieważni małżeństwo z Dariuszem Krupą w świetle prawa kościelnego?
Zdaje się, że w przeciągu kilkunastu dni nastawienie Edyty Górniak mogło się stanowczo zmienić. Tak przynajmniej twierdzi redakcja tygodnika "Życie na gorąco", która dotarła do informacji, że po 13 latach od sądowego rozwodu, 50-latka zdecydowała się na unieważnienie małżeństwa z Dariuszem Krupą również w świetle prawa kościelnego. Magazyn podaje, że artystka powzięła już stosowne kroki - zwróciła się ponoć o pomoc do znajomych duchownych i zaznajomiła z procedurą. Czeka ją jeszcze podobno zgromadzenie świadków, którzy pomogą w uzyskaniu "rozwodu kościelnego".
Nie stoi za tym żaden mężczyzna, robię to dla siebie, dla własnego spokoju - miała skomentować dla wspomnianego tygodnika Górniak.
Myślicie, że Edyta dogada się z biskupami w sprawie "rozwodu"?