W minioną niedzielę odbył się koncert TVP "Solidarni z Ukrainą", w ramach którego polscy artyści w geście solidarności z zaatakowaną przez Rosję Ukrainą wystąpili na scenie. Jedną z gwiazd wieczoru była Justyna Steczkowska. Artystka ogłosiła na wizji, że przekaże swoje honorarium na pomoc dla dzieci z pogrążonego wojną państwa.
Choć gest gwiazdy spotkał się z uznaniem, wyznanie innych biorących udział w koncercie wokalistów rzuciło na sprawę nieco inny cień. Edyta Górniak, Maryla Rodowicz i zespół Blue Cafe stwierdzili bowiem, że wzięli udział w wydarzeniu bez pobierania honorarium za występ.
Na te rewelacje postanowiła zareagować Justyna. 49-latka wprost zarzuciła koleżankom z branży kłamstwo i obstając przy swoim, stwierdziła, że ponoć otrzymały one za udział w koncercie honoraria wyższe niż ona.
Jak można się domyślić, na reakcję Górniak nie trzeba było długo czekać. Na Instagramie piosenkarka po raz kolejny zaprzeczyła publicznie, jakoby miała otrzymać za występ wynagrodzenie, twierdząc, że TVP pokryła jedynie podstawowe koszty transportu i zakwaterowania. Mama Allana zagroziła także koleżance, z którą od lat ma na pieńku, pozwem.
To jednak nie koniec, bo dwie godziny później na Instastories pojawiło się kolejne oświadczenie Edyty. Tym razem bezpośrednio zwróciła się do Steczkowskiej.
Droga Justynko, skoro ty publicznie atakujesz naszych kolegów z branży, to ja publicznie stanę w ich obronie. Pełnym sercem rozumiem twoją chęć zamanifestowania publicznie dobrych chęci, super. Jednak faktyczna czystość serca nie działa egoistycznie - zaczęła w swoim stylu uduchowiona artystka.
Swoją interesowną postawą dla dobrego PR-u pogrążyłaś zarówno swoich kolegów z branży muzycznej jak i prowadzących: reżysera, obsługę techniczną i samą telewizję publiczną, sugerując swoimi słowami jakoby wszyscy inni poza tobą, byli skąpi lub chciwi - kontynuuje. Jest to niezgodne z prawdą i niezgodne z etyką zawodową. I co ciekawe, obrazuje konflikty międzyludzkie, o których wspomniałam w czasie tego koncertu. Trochę szok - pisze rozczarowana postawą Justyny gwiazda i apeluje:
Wspierajmy się wzajemnie, bardzo proszę. Nie udawajmy dobrych, tylko w istocie bądźmy nimi. To duża różnica, Justynko. Pomagać jednemu, a w drugich uderzyć - to jest rozgrywka, a nie czystość intencji. Napraw to, proszę. Pokój nam wszystkim.
Myślicie, że "Justynka" weźmie sobie słowa swojej równolatki do serca?