Tegoroczny konkurs Eurowizji zbliża się wielkimi krokami, a fani już teraz nie mogą narzekać na brak emocji. Spore poruszenie wywołało wyłonienie reprezentanta Polski. W tym roku do Malmo poleci Luna z utworem "The Tower". To właśnie młodziutka artystka otrzymała najwięcej głosów od zwołanej komisji.
W środę TVP opublikowała szczegółowe wyniki krajowych preselekcji, a fani konkursu mogli zobaczyć, jak przedstawiały się poszczególne głosy jurorów. Z zamieszczonej w mediach grafiki, można było się dowiedzieć, że Luna zgarnęła 34 punkty, a tuż za nią uplasowała się Justyna Steczkowska z 33 punktami. Ku zaskoczeniu fanów, na liście znalazła się także Edyta Górniak z utworem "I Remember". Jej propozycja zgarnęła jednak jedyne 5 punktów i raczej zamykała ranking.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edyta Górniak zabrała głos ws. Eurowizji
Teraz piosenkarka postanowiła zabrać głos w sprawie. W opublikowanej relacji na Instagramie zdradziła, że z okazji 30. rocznicy debiutu Polski na Eurowizji nagrała utwór i w ostatniej chwili postanowiła zgłosić się do konkursu. Jak przekonywała jednak na nagraniu - zrobiła to po czasie.
No to już wiecie. To prawda. Tak, to prawda. Nagrałam nowy, premierowy utwór, z okazji nadzwyczajnej, 30. rocznicy debiutu Polski na Eurowizji, a także mojego debiutu na scenie międzynarodowej - zaczęła.
Z tej okazji postanowiłam przygotować dla tej rocznicy utwór. W ostatniej chwili zdecydowałam, żeby wysłać go do konkursu, za namową najbliższych mi osób. Zrobiłam to już niestety po czasie. Dosłownie przekroczyłam te wskazane daty i godziny - tłumaczyła.
Dalej w opublikowanej grafice podziękowała jurorom za głosy, jednak wyraziła wątpliwość, w którym głosowaniu jej utwór wziął udział, skoro został zgłoszony wbrew regulaminowi.
Nie wiem, w której punktacji mój utwór wziął udział, jeśli nie zgłosiłam go zgodnie z regulaminem. Ale mimo to oczywiście dziękuje Jurorom - zakończyła.
Spodziewaliście się takiego obrotu sprawy?