Jeszcze niedawno Edyta Górniak zapowiadała, że zamierza znacznie ograniczyć aktywność w mediach społecznościowych. Ostatecznie wokalistka nie spełniła swojego postanowienia i wciąż chętnie publikuje w sieci kolejne posty i organizuje instagramowe transmisje na żywo. Niedawno Edyta pozwoliła sobie na małe podsumowanie 2020 roku. Przy okazji wyznała fanom, że przeżyła szczególnie bolesną zdradę.
W nocy z wtorku na środę Edyta Górniak postanowiła po raz kolejny urządzić na swoim profilu tzw. "lajwa". Podczas transmisji 48-latka m.in. zdradziła fanom, co porabiała w Sylwestra oraz odniosła się do przykrych doświadczeń minionego roku.
Świat się bardzo zmienił, więc chyba nie ma w nim miejsca, żeby udawać, że się jest silniejszym, lepszym (...). Pomyślałam, że dam to swoje podsumowanie, może takie zaskakujące dla Was, bo nie wiedzieliście, że przeszłam taką traumę w zeszłym roku. No przeszłam ją i dostałam takie piękne słowa wsparcia, szczególnie od kobiet, że też były oszukane, zdradzone i wykorzystane - wspominała.
Górniak zapewniła swoich wielbicieli, że w obliczu nawet najbardziej skrajnych życiowych sytuacji, stara się przetrwać dzięki pewnemu ćwiczeniu.
Pytaliście mnie w ogóle, jak wyjść z takiej traumy. Nie mam mądrych rad w tej kwestii, jeśli chodzi o takie nadużycie zaufania, to jest to bardzo trudny proces. Ale ja sobie robię takie ćwiczenia i wam też polecam. Polega to na tym, że niezależnie od tego, w jak trudnej sytuacji się znajdujemy, to za wszelką cenę staram się dostrzegać dobrą stronę każdego wydarzenia. Bo każda sytuacja na świecie ma dwie strony. Każda. Nawet skrajne - tłumaczyła.
Zobacz również: Edyta Górniak spędza święta w SPIRYTUALNYM ŚWIECIE z synem i czerwonym winem (ZDJĘCIA)
Edyta przekonywała, że pozytywy można odnaleźć nawet w tak trudnych doświadczeniach, jak na przykład choroba bliskiej nam osoby.
Róbcie sobie takie ćwiczenie, jak się z kimś pokłócicie, pogniewacie, rozstaniecie, ktoś coś powiedział za dużo nie w tej intencji, trzasnął drzwiami, cokolwiek. Nawet jeżeli ktoś bliski nam bardzo choruje, w tym jest także dobra strona. Kiedy ktoś bliski choruje i cierpi i my o tym wiemy, to dla nas jest to wielka nauka pokory, łagodności, cierpliwości i wzniesienia duszy. Nawet, jak są bardzo trudne momenty, to one też mają dobrą stronę, umacniają nas, uwrażliwiają i pomagają skupić się na tych najpiękniejszych wartościach istnienia. Nawet tak trudne doświadczenia jak czyjaś choroba czy rozstanie. Każda sytuacja, której doświadczamy, daje nam ciemną i jasną stronę i naszym zadaniem jest dostrzec obie te strony i wybrać tę, z którą mamy siłę się zmierzyć - wyjaśniła instagramowym fanom wokalistka.
Podczas transmisji na żywo Górniak nie zabrakło wskazówek dla osób, które "nie potrafią przytulić się do szczęścia".
Są osoby, które lubią, muszą albo po prostu przywykły przykleić się do takiej ciemniejszej strony wydarzenia, ponieważ znają cierpienie bardzo dobrze (...). Szczęście jest czasami dla ludzi obcym zjawiskiem i nie potrafią przytulić się do szczęścia czasami. My się musimy teraz tego nauczyć kochani. Mogliśmy sobie narzekać, żyć w różnych zmaganiach, smutkach. Czas się z tym pożegnać. Już smutek miał swój czas (...). A teraz uczymy się nowych rzeczy - przyjmować szczęście, cieszyć się szczęściem, odkrywać, doceniać najmniejsze krople szczęścia - "nauczała" Edyta.
Doceniacie jej porady?
Zobacz również: Ezoteryczna Edyta Górniak straszy CUKREM podczas kolejnego live'a: "To potężny NARKOTYK! Butelkowana woda jest UŚMIERCONA"