Jakiś czas temu Allan Krupa porzucił plany kariery w wojsku na rzecz muzyki. 18-latek zapragnął podążać ścieżką wytyczoną przez mamę i spróbować swoich sił jako wokalista, a dokładniej raper. Edyta Górniak nie posiada się ze szczęścia i wspiera pierworodnego w tej decyzji: przymknęła nawet oko na to, że nastolatek postanowił wystąpić na jednej scenie z synem jej nemezis, Justyny Steczkowskiej.
Oprócz komponowania muzyki i "nawijania" Krupa pochłonięty jest również pracą nad sylwetką. Długie miesiące morderczych treningów na siłowni pod okiem trenera personalnego oraz ścisłej diety się opłaciły i Allan zrzucił aż 15 nadprogramowych kilogramów. Jak wyliczył jeden z tabloidów, usługi niejakiego Leszka Klimasa do tanich nie należą...
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz okazuje się, że kwestie wizualne nie były jedynym impulsem do zmiany nawyków żywieniowych i zainwestowania w trenera. W rozmowie z magazynem "Party" Edyta wyjawiła, że mężczyzna odpowiedzialny za metamorfozę Allanka przyniósł jej synowi znacznie więcej pożytku niż pozornie mogłoby się wydawać.
Pan Leszek Klimas, trener, wyciągnął z poważnych tarapatów mojego syna, który miał początki cukrzycy - zdradziła lekkomyślnie Edyta Górniak w dwutygodniku.
W tym czasie zachęcona diwa postanowiła też zadbać o siebie. Po wizycie u naturoterapeutki i badania elektroimpulsami 49-latka także oddała się w ręce Klimasa, który pomógł jej stracić na wadze i odzyskać dobre samopoczucie.
Widziałam na własne oczy efekty jego wiedzy i starań. Dlatego też zwróciłam się do niego o pomoc. Odzyskałam siebie - zdrową i lekką. Nie wiem nawet ile kilogramów straciłam, ale czuję się bardzo dobrze - wyznała Górniak.
Dodatkowych kilogramów celebrytka miała nabawić się "godzinami siedząc przy książkach, wykładach, w modlitwach i rozważaniach".
Stworzyłam platformę Akademia Przebudzenia, miejsce wsparcia energetycznego i duchowego. Oddałam temu projektowi dwa lata i... zapomniałam o ciele. Kompletnie. Moje ciało się obraziło - oceniła Edyta.
Górniak postanowiła wytoczyć wojnę tłustemu jedzeniu i kompletnie wykreślić je ze swojego jadłospisu.
Nie zjem już rzeczy smażonych na głębokim tłuszczu, jak pączki czy frytki - zapewniła. Zrezygnowałam też z pizzy i nie piję żadnych soków, które nie są świeżo wyciśnięte.
Może zatem pora na jakiś rodzinny program o odchudzaniu?